podchody

178 26 3
                                    

       Seonghwa ponad wszystko lubił dominować. Nienawidził, gdy ktoś starał się przejąć nad nim jakąkolwiek władzę, co jednak nie znaczyło, że nie doceniał czyjejś przewagi w poszczególnych kwestiach. Przykładowo, nie odmówiłby Songowi zdolności łowieckich, Sanowi świetnej techniki walki oraz niesamowicie wysportowanej sylwetki, a Hongjoongowi imponującej inteligencji i sprytu. Natomiast Wooyoung bywał nieobliczalny oraz szalony w swoich działaniach, czego nie uznawał za zalety, bardziej za zagrożenie. Tak czy siak, był w stanie docenić ich umiejętności, ale nie zamierzał pozwolić na to, by to oni podporządkowali sobie jego osobę. 

Sytuacja z Hongjoongiem miała ustawić go do pionu, a tym samym jego towarzyszy, którzy podążali za nim jak za wyrocznią. Ostatecznie, nie była to metoda jaką chciał zjednać sobie szarowłosego. Wiedział, że strach wiele nie wskóra, gdyż ten będzie się w stanie poświęcić dla ideałów, ile tylko cierpienia nie będzie go to kosztować. Zamiary miał zupełnie inne i nie uwzględniały one siły fizycznej jako takiej. 

Toteż, żeby załagodzić odrobinę ich stosunki, postanowił poszukać Kima. Do deszczu zostało im jeszcze kilka godzin, które wolał wykorzystać poza tą wioską. Miał świadomość, że to jedyne możliwe schronienie w pobliżu, lecz nie pałał sympatią do Jihana, ani tej podejrzanej okolicy. Wspomnianego rezydenta nie spotkali wcale, pomimo że miał się tu kręcić pomiędzy budynkami, a opustoszałe uliczki poprzeplatane ruderami oraz starymi, dwupoziomowymi kamieniczkami, przyprawiały o ciarki. To miejsce zdecydowanie nie nadawało się do zrealizowania celu, który zrodził się w głowie bruneta. 

Chłopak, zmęczony twórczą robotą, odpoczywał pod drzewem, czytając dziennik, jaki znalazł jeszcze przed trafieniem do Fedory, w tamtej składnicy. Jakoś wcześniej nie umiał się zabrać do tej konkretnej lektury, uważając inne pozycje za ważniejsze. Teraz potrzebował czegoś niezobowiązującego do relaksu, a jak się okazało, zapiski mężczyzny, będącego ich autorem, były bardzo ciekawe. Opowiadał głównie o codzienności, zmęczeniu obowiązkami, ale też o problemach w domu. Miał żonę oraz syna, w wieku podobnym do Hongjoonga. Wybierał się na studia dziennikarskie, opuszczając matkę, która coraz częściej sięgała po alkohol, będący jej ucieczką od utraconej młodości. Męża nie było w domu, ponieważ wciąż coś było do zrobienia w fabryce, zaś wieczorami jedyne o czym marzył to długi, głęboki sen. Nie układało się między nimi, pomimo, że finansowo żyło im się doskonale. Posiadali duży dom, którego opisów Kim nie znalazł, ale były zbędne dla całościowego obrazu życia biznesmena. Właściwie o sprawach materialnych wspominał niewiele i ograniczał się do zaznaczenia, że coś tam ma. Przykładowo posiadał dwa auta, lecz nie chwalił się ich marką, ani ceną. O synu pisał tylko tyle, że byli sobie kompletnie obcy. Raz napisał, że go nie kocha, ale potem zreflektował się i napisał, że "kocha, ponieważ to jego dziecko, ale nie dlatego, bo zapracowali na tą relację". To uderzyło w Joonga, który zastanawiał się co czuje w stosunku do własnych rodziców. Sam nie był pewien czy ich w ogóle pamięta, czy to jakaś wizja wytworzona przez jego mózg dla potrzeby wykreowania jakiegoś wspomnienia. Nad tym, czy myśli o nich ciepło, z szacunkiem lub miłością, nie rozważał. Uczuciom poświęcał w zasadzie bardzo mało czasu, gdyż męczyłyby go później i zbyt wiele życia by im oddawał. Pewnie dlatego, nie uważał aby "niekochanie dziecka" było czymś złym. Chociaż te kilkadziesiąt lat temu mogłoby to zostać uznane za okrucieństwo. 

- Rozumiem, że to czym jesteś obecnie zajęty, ma wagę życia i śmierci?- Seonghwa pochylił się nad niższym z łagodnym uśmiechem, który kontrastował z jego poprzednią postawą podczas konfrontacji z szarowłosym. Dlatego też młodszy spojrzał na niego z widoczną urazą, po czym znów wlepił wzrok w stronicę. Obecność Parka go niemiłosiernie rozpraszała, jednak nie miał ochoty się do niego odzywać. Gardło wciąż go bolało, a na skórze miał różowe, hańbiące pręgi.- Nie ignoruj mnie.

FEDORA | ATEEZ | Seongjoong!auWhere stories live. Discover now