Prosto do zakochania cz.8

119 4 9
                                    

8

Hania kręciła przecząco głową i nie dowierzała w głupotę swojej przyjaciółki. Można zaakceptować dużo, ale nie aż tyle! Karolina jedynie śmiała się i klepała przyjaciółkę po ramieniu. W jej spojrzeniu było coś, co ukazywało jej zaciekawienie.

Eliza patrzyła to na jedną, a to na drugą i uśmiechała się jedynie zakłopotana. Dziewczyny męczyły ją na niemieckim, ale pani je w końcu rozsiadła. Teraz miały dopiero chwilę do pogadania i korzystały z niej.

- Nadal nie mogę w to uwierzyć – westchnęła Hania. – Jak mogłaś zrobić coś takiego?

- Mnie się bardzo podoba jej nastawienie! – powiedziała Karolina. – „Ao Haru Ride" jest super i bardzo dobrze, że kazała mu to obejrzeć.

- Ale to jest anime! Nawet jak się w niej podkochiwał, na pewno przestanie!

- Co ty masz do anime? To, że jest to animowane nic nie oznacza! Twoje seriale są osiemset razy gorsze od tego!

- Coś ty powiedziała?

- A nie słyszałaś?

Dziewczyny spojrzały na siebie wściekłe i czekały, która pierwsza z nich zaatakuje. Eliza pokręciła przecząco głową. Jej przyjaciółki były jak dzieci. Niby się lubiły, ale wystarczy najdrobniejsza rzecz, aby między nimi powstała wojna.

Jeden dźwięk dzwonka wystarczył, aby wszystko wróciło do normy. Kłótnię zakończono, a dziewczyny ruszyły w stronę sali informatycznej. Nagle Karolina się zatrzymała i pokręciła przecząco głową, wspominając coś o obiedzie. Nastolatki się rozdzieliły.

***

Wtorek nastał bardzo szybko, dla niektórych trochę za szybko. Karolina rozciągała się na korytarzu, ignorując wszystkie rozbawione spojrzenie. Gdy dała rękę do siebie i przycisnęła drugą, z kości wydał się cichy trzask. Dziewczyna westchnęła głośno, a pozostali uczniowie spojrzeli na nią z wielkimi oczami. Jedynie jej przyjaciółki patrzyły na nią naturalnie.

- Lubię chodzić na koszykówkę, ale mięśnie mnie po niej bolą – mówi i ponownie wzdycha.

- Co się tak dziwisz? – pyta Kinga. – Amelka mówiła mi, że jak wychodziłyście było minus cztery stopnie! A ty, pewnie rozpięta kurtka i rozgrzana.

- Proszę się ode mnie odczepić. Po pierwsze miałam zapiętą kurtkę, a po drugie było gorąco.

- Skoro biegałaś po hali jak poparzona, to nic dziwnego, że było ci gorąco.

Jedno spojrzenie wściekłych niebieskozielonych oczu wystarczyło. Kinga jedynie wzruszyła ramionami. Następnie odwróciła się do Amelki i zaczęła z nią gaworzyć. Karola odwróciła się do swoich przyjaciółek, a po chwili oparła swoją nogę o ścianę. W tym przypadku nie było różnicy i kolejna z kości trzasnęła.

Hania wpatrywała się w to z lekkim znudzeniem. Strzeliła sobie z nadgarstków, aby inni uczniowie zwrócili uwagę na nią i odczepili się od jej przyjaciółki. Może to głupie, ale zdecydowanie pomogło. Teraz większość uczniów zwieszała głowę w dół i szła przed siebie.

Nagle Eliza i Hania szerzej otwierają oczy. Wyglądały na bardzo zdziwione. Karolina jedynie unosi brwi z niemym pytaniem, ale ostatecznie sobie odpuszcza. Ponownie zakłada ręce na siebie i mocno ciągnie i kolejny trzask rozniósł się po korytarzu.

Dziewczyna za pewne rozciągałaby się dalej, gdyby nie czyjaś dłoń na jej ramieniu. Zaczęła przeklinać się w myślach. Jeśli to był nauczyciel i widział jak korzysta ze ściany, aby się rozciągnąć... Cóż uwaga i punkty minusowe pewnie są nieuniknione.

Prosto do zakochaniaWhere stories live. Discover now