Prosto do zakochania cz.46

58 3 18
                                    

46 (Historia wakacyjna, trochę poboczna)

Nikt nie płakał po zakończeniu roku. Pewnie dlatego, że byli przekonani spotkań w czasie wolnego. Tak się złożyło, że obietnica spotkania się spełniła. Jeden dzień po zakończeniu, czyli 23 czerwca odbyło się spotkanie Karoliny i Konrada.

Umówili się przed galaxy. Konrad tak jak obiecał, ubrał jedną ze swoich bluz. Całe szczęście, że wiało, bo najprawdopodobniej ugotowałby się w ubraniu. Uśmiechnął się szeroko, gdy zauważył dziewczynę. Karola także dotrzymała obietnicy. Ubrała kokardkę, która podpinała rozpuszczone włosy.

- Hejka, pięknie wyglądasz - powiedział chłopak, a potem wskazał na kokardkę. - Nie zapomniałaś.

- Ty także - odpowiedziała z małym rumieńcem, a potem się rozpromieniła. - No... To co? Idziemy na zakupy, czy co? - zachichotała.

- Nie. To niespodzianka. Mogę ci zawiązać oczy?

- Jak w Greyu?

Cisza... I to bardzo niezręczna. Karola dopiero po chwili ogarnęła swój błąd. Uśmiechnęła się niemrawo i powiedziała:

- Nie, no spoko. Mam nadzieję, że nie jesteś uzależniony od... Wiesz co? Zamknę się. Rób, co masz robić.

Odwróciła się i krzyczała na siebie w myślach. Do tego jej twarz zrobiła się bardziej rumiana niż zazwyczaj. Chłopak, choć bardzo zawstydzony po tych wypowiedziach, wyjął materiał i zawiązał oczy dziewczynie. Następnie wziął ją za rękę i zaczął prowadzić.

Po kilku potknięciach i kilkudziesięciu pytań "Gdzie idziemy? lub "Daleko jeszcze?", znaleźli się na miejscu. Zasiedli na krzesłach. Konrad odwiązał jej opaskę i usiadł naprzeciwko. Uśmiechnął się zadowolony. Pod stołem napisał smsa. Teraz czekał na robotę kumpli.

Karola dopiero po chwili przyzwyczaiła wzrok. Rozejrzała się i... załamała się. Schowała twarz w dłoniach i pokiwała przecząco głową. Chłopak był trochę zaskoczony i nie wiedział, jak zareagować. Złapał ją za rękę i zapytał opiekuńczo:

- Ej co jest?

- Zabrałeś mnie do Cafe22 prawda? - zapytała, nadal chowając twarz w dłoniach.

- Tak, ale w czym problem? Przecież uwielbiasz słodkości, więc pomyślałem, że kawiarnia będzie...

- Tak, oczywiście. Jestem największą fanką słodkości na świecie i ogółem jedzenia, ale... Ja... Ja...

- Hm?

- Mam lęk wysokości. I to okropny. Kręci mi się w głowie na wysokościach i nie mogę się, wręcz ruszać.

Z twarzy Konrada zaczął uciekać uśmiech. Jego piękny i uroczy plan na poproszenie o chodzenie właśnie poszedł się... Chłopak był wściekły. Już chciał przekląć, gdy zatrzymał spojrzenie na dziewczynie. Karolina cały czas chowała twarz. Pokręciła przecząco głową, a potem wyszeptała:

- Przepraszam za problem. Naprawdę to urocze, ale ja...

- Nie, spoko. Rozumiem - wciął się, a potem podrapał po karku. - Czyli nie wyjrzysz przez okno? Tak nawet na chwilę?

- Przez okno? - zapytała, lekko odsłaniając twarz. - Po co?

- Sprawdzić, czy szyby są brudne. Proszę. Nie poradzę sobie bez twego świetnego oka, w końcu wyhaczyłaś takiego przystojniaka jak ja we wrześniu.

- Ja... Nie jestem pewna...

- Proszę. Chodź, będę cię trzymał przez cały czas.

- Ale...

Prosto do zakochaniaWhere stories live. Discover now