Prosto do zakochania cz.25

74 2 12
                                    

25

- Wiesz, może lepiej tego nie róbmy. - powiedziała cicho Maja, która zaczynała odczuwać strach.

- Pf, daj spokój! - krzyknęła Karolina z wielkim uśmiechem na ustach. - To się nie może nie udać.

- A właśnie, że może!

Brązowowłosa poczuła przypływ wściekłości. Złapała przyjaciółkę za rękę i zatrzymała. Położyła ręce na jej ramionach i spojrzała jej głęboko w oczy.

- To najlepszy plan świata, musi się udać - powiedziała realistka z uśmiechem.

- Odgryźć ci te łapy? - zapytała poirytowana Maja.

Karola westchnęła głośno. Uniosła ręce do góry i pokazała gest skapitulowania. Maja kiwnęła głową i odwróciła wzrok. Jej myśli kręciły się wokół jej planu. Poczuła, że cała się trzęsie.

Wtedy nastolatka poczuła coś na swoich plecach. To były dłonie koleżanki, która pchała ją, aby tamta zaczęła iść. Po kilku chwilach Maja była bardziej chętna. Nawet szła samodzielnie przez korytarz i rozglądała się na korytarzu.

- Kurde, nigdzie go nie ma! - wściekła się Maja.

- Spokojnie - próbowała załagodzić sprawę Karolina, cały czas rozglądając się. - Która jest w ogóle godzina?

- 10:49. Mamy jeszcze sześć minut.

- Hm... To słabo. Musimy jeszcze się przebrać.

- Wiem.

- Proponuję, aby przełożyć to na kolejną przerwę.

- Dobra. To pamiętaj, aby szybko się przebrać.

Dziewczyny kiwnęły do siebie głowami i ruszyły do szatni. Przebrały się nawet szybko. Obie podeszły do swojego miejsca, gdzie zawsze czekały na nauczycielkę wf'u. Przy okazji miały tam genialne szklane drzwi, przez które mogły obserwować korytarz.

W pewnej chwili Maja uderzyła Karolinę, aby zwrócić jej uwagę. Wskazała coś za drzwiami i zaczęła głośno się śmiać. Druga odwróciła głowę i także wybuchła śmiechem. Chłopak, którego szukały przez całą przerwę, był na zewnątrz, gdzie także szukały.

- Skąd on się tam wziął?! - zapytała zdumiona Karolina.

- Może siedział w altance? Tak mi się wydawało, że to on tam siedział - odparła Maja z uśmiechem.

- Serio? Ja go tam nie widziałam.

- Ale my jesteśmy głupie.

- Wcale nie! To on jest głupi. Nie pokazać się stalkerkom pf...

Dziewczyny zaczęły się śmiać. Niestety chwila ich radości nie trwała długo, bo przyszła pani i zabrała dwie klasy na dwór...

Po przebiegnięciu korony i beznadziejnej gry w palanta, nastał czas przerwy. Całe szczęście nauczycielka wypuściła dziewczyny wcześniej, dzięki czemu dwójka mogła szybciej się przebrać. Właśnie dlatego, teraz podczas przerwy stały, tam gdzie stały.

Maja kawałek dalej rozmawiała z Elizą. Za to Karolina czekała na głównym korytarzu. Miała misje do wykonania. Przedmiot, który miała przekazać, odznaczał się w kieszeni jej szarej bluzy. Nastolatka specjalnie położyła dłoń na rzeczy, aby nie zwracać na siebie uwagi niepotrzebnych osób.

Po chwili nastała ta chwila. Mateusz, przystojniak, sportowiec i naukowiec w jednym wyszedł z klasy. Chciał chyba wyjść na dwór, ale coś mu przeszkodziło.

- Mateusz,  chodź na chwilę! - zawołała Karola i pokazała ręką, aby podszedł do niej.

Trochę zdezorientowany nastolatek podszedł bardzo powoli. Przywitał się, uśmiechnął i czekał. Dziewczyna wyjęła z kieszeni babeczkę i podała mu, uśmiechając się.

Prosto do zakochaniaWhere stories live. Discover now