Prosto do zakochania cz.34 (bonusik)

57 3 4
                                    


34 (bonusik)

Wstęp:

23, 24 i 25. To właśnie dni maja, w którym odbywa się próbny egzamin gimnazjalny. W tych dniach obowiązkowy jest strój galowy. Weronika i Amelka są na wyjeździe, czyli brak w opowiadaniu. Opisuję tylko 3 pary, gdyż jestem leniwa. Poza tym najlepiej mi się o nich pisze, a więc wiecie.

Koniec wstępu XD

Dni egzaminów próbnych nadal trwały. Jedyne co było dobre, że dzisiaj był ostatni dzień. Klasa 2gB, która miała dzisiaj to nieszczęście, że przed samą próbą miała lekcje chemii, ruszyła pod aulę, gdzie miało się odbyć wydarzenie.

Kinga i Amela zmyły się, aby mieć chwilę bez tych tłumów. Robiły tak we wcześniejsze dni, ponieważ stres aż tak ich nie męczył.

Dlatego bez nich na ławce siedziała Hania i Eliza. A przed nimi na podłodze Karola, a obok niej jej balerinki.

- O matko, ale się stresuję – powiedziała Eliza, zakrywając twarz dłońmi.

- A ja nie, bo umiem angielski – wcięła się uśmiechnięta Hania.

- A ja mam na to tak wywalone, że to aż poezja – podsumowała Karolina.

Dziewczyny zaśmiały się, a potem jeszcze przez chwilę pomarudziły na temat bezsensowności próby egzaminów. W pewnej chwili realistka uderzyła w kolano optymistkę. Ta od razu się spojrzała w stronę przyjaciółki.

- Ananas, Ananas, Ananas. Alarm ananasów.

Eliza od razu się ożywiła. Spojrzała w stronę Łukasza, który właśnie wpatrywał się w trójkę. Uśmiechnął się przyjaźnie do nastolatki, a potem ruchem dłoni poprosił, aby podeszła. Dziewczyna z wielkim uśmieszkiem pożegnała przyjaciółki. Następnie w podskokach szczęścia skierowała się do swego wybranka serca.

- Cześć Skittelskiku – powiedziała Eliza z uśmiechem.

- Siema żelku – odpowiedział równie życzliwie. – Co tam jest stresie?

- I to jeszcze jaki.

- Daj spokój. To tylko próba.

- No tak, ale jednak...

- Co za różnica i tak będziesz miała wysoki wynik.

Dziewczyna uśmiechnęła się nieśmiało i zarumieniła się cała. Jej przyjaciółki jedynie śmiały się, że każda z nich będzie miała wynik na minusie. Nikt jeszcze nie powiedział, że Eliza będzie miała wysoki wynik. I to jeszcze z takim przekonaniem.

- Dziękuję. Tobie też pewnie dobrze pójdzie.

- Pewnie. Mam zamiar strzelać przez cały test.

***

Hania jedynie zachichotała na ten widok. Chwilę później stwierdziła, że denerwuje się i pójdzie na chwilę do łazienki. Poszła, zostawiając brunetkę, która była już zmęczona, a nawet testy się nie rozpoczęły.

Karola sprawdziła, która godzina, a potem westchnęła. Miała jeszcze tylko dziesięć minut spokoju. Stwierdziła, że powinna jakoś spróbować tam nie zemdleć, a więc w ogóle wyrzuciła egzaminy z głowy.

- Gdzie ty masz buty?

Dziewczyna uśmiechnęła się na dźwięk tego głosu. Odwróciła się i z uśmiech wskazała na obuwie obok.

- Tutaj.

Konrad lekko zmrużył oczy ze zdziwienia. Usiadł na ławce i poklepał miejsce obok. Karola, choć niezadowolona usiadła na wskazane miejsce. Wyprostowała nogi i westchnęła głośno.

Prosto do zakochaniaWhere stories live. Discover now