Prosto do zakochania cz.39

62 5 21
                                    

39

- No chodźże! - warknęła Karolina, ciągnąc za rękę Michalinę.

- Nie! Proszę nie! - powiedziała lalunia, tonem przesączonym sztucznym smutkiem.

- No chodź. Kazałaś mi sobie pomóc, to teraz mnie słuchaj.

- Ale ja nie chcę.

- No chodź. Nie ma się czego wstydzić.

- Nie!

Obie były już na drugim piętrze, czyli tam gdzie lekcje miał mieć przystojny blondyn. Miśka, widząc swojego skrytego ukochanego, szybko skierowała inaczej stopy i niemalże wbiła się w podłogę.

Karolina niestety używała za dużej siły (F, przypominamy sobie fizyczkę XD), bo przekoziołkowała się i wylądowała na twarzy. Dziewczyna nie krzyczała. Po prostu westchnęła głośno i pokręciła przecząco głową. Potem dźwignęła się jakoś na rękach i znowu stała.

Dziewczyna poprawiła grzywkę, jak chłopacy - zaczesując sobie do tyłu. Potem wygładziła szybko mundurek i spodnie. Gwiazda poczuła się dziwnie. To ona zazwyczaj poprawiała ubrania i włosy, ale bez okazji. Trochę głupio się jej zrobiło, że akurat swatka musi się teraz męczyć z wyglądem. I to tak jakby z jej winy...

- Przepraszam. Wszystko okej? - zapytała troskliwym tonem.

- Jest spoko - odpowiedziała Karola, kończąc poprawiając sobie kosmyki włosów. - To co? Idziemy?

- Nie, nie chcę.

- Ech... Dobra. W takim razie tylko się przejdziemy obok, okej? Wybacz, ale muszę się porządnie jemu przyjrzeć.

- Po co?

- Nigdy nie pytaj swatki, po co jej jakieś informacje.

Miśka wpatrywała się swoimi wielkimi, błękitnymi oczami w brunetkę. Ostatnio podawała jej jakieś informacje, teraz jest przerażona konsekwencji.

Mimo to lalunia nigdy nie zmarnuje okazji, aby przejść się po korytarzu i pokręcić bioderkami. Szczególnie, że dzisiaj miała swoją ulubioną spódniczkę. Tak więc tylko wzruszyła ramionami i powoli ruszyła.

Szły we dwójkę, jakby nigdy nic. Radek właśnie stał przy parapecie i sprawdzał coś w zeszycie. Promienie słońca padały na jego głowę i rozjaśniały blond włosy jeszcze bardziej niż zwykle. Michalina uśmiechnęła się powoli, była już w swojej krainie fantazji.

- O rany, ale masz super skarpetki! - odezwała się Karola, stając obok chłopaka.

Nagle gwiazda przestała kręcić biodrami i pokazywać swe atuty. Stała jak wryta i wpatrywała się w swoją koleżankę. Była wściekła, ale z drugiej strony musiała przyznać, że swatka była bardzo cwana.

Miśka wzięła głęboki oddech i uspokoiła się. Może i jej koleżanka była sprytna, ale wiadome jest, że raczej nie zagai tak rozmowy, a więc nie miała się czego obawiać.

Blondyn powoli się odwrócił i spojrzał na dziewczynę. Uśmiechnął się trochę zakłopotany i odpowiedział:

- Em... Dziękuję.

- Ej właśnie, bo pani od polskiego skarżyła się, że Michaliny w ogóle nie słychać na auli. Ty jesteś bardzo dobry w branży nagłaśniania i ogółem informatyce... To może ona powie ci kawałek roli, a ty zobaczysz, czy na auli byłoby słychać?

- Nie mam klucza do auli.

- No i co? Pani mówiła, że wystarczy, że powie ci na korytarzu.

- Nie mam aż tak dobrego słuchu.

Prosto do zakochaniaWhere stories live. Discover now