Prosto do zakochania cz.33

71 1 17
                                    

33

W poniedziałek, gdy Eliza i Karolina chichotały i rozmawiały ze swoimi prawie chłopakami, Weronika i Amela rozmawiały sobie i żartowały w swoim towarzystwie. Nie miały zamiaru udawać żałoby, bo nie ma kilku osób z ich ekipy przyjaciółek i ogółem z klasy.

Podczas, gdy informatyka przebiegała na luzie, czyli uczniowie robili zadania, a dwie zakochane rozmawiały z panią, Amela siedziała przy swoim komputerze i kończyła pracę. Oceniono ją na 5 i dano jej spokój do końca lekcji. Nastolatka z zadowoleniem zaczęła grać w grę, w którą zawsze grała z Kingą. Co prawda gra w pojedynkę była trochę nudna, ale nie zrażało to dziewczyny.

- Co robisz? - usłyszała nagle niski głos.

Amela lekko podskoczyła, bo naprawdę się tego nie spodziewała. Odwróciła się lekko poddenerwowana i zmarszczyła brwi.

- Gram - powiedziała poirytowana.

- Właśnie widzę, ale w co? - zapytał chłopak.

- Nie masz oczu?

- Najwyraźniej.

Dziewczyna zmrużyła oczy. Nie mogła uwierzyć, że klasowa swatka dopasowała do niej tego człowieka. Filip z ich klasy był dość specyficzny i nie należał do ładnych. Do tego umiał zdenerwować świętego.

Dopasowanie jej do tego chłopaka było w sumie bardziej dla śmiechu. Na początku pierwszej klasy gimnazjum wszystkie dopasowały do innych, ale jakoś w ramach żartów. Z początkiem drugiej klasy i zabujaniu się Karoliny wszystko się odmieniło. Pewnie brunetka, która chciała wszystkim nieść pomoc, nie miała pomysłów na niektóre znajome.

Uważały tak Amela, Kinga i Amelka na początku. Co prawda ta ostatnia skończyła zadowolona i zakochana, ale na początku przygody była bardzo temu przeciwna. Ciekawe jak sprawa potoczy się tutaj.

- Słuchaj, nie chcę być chamska, ale coś robię - powiedziała.

- Wolisz grać w grę niż ze mną rozmawiać? - zdziwił się.

- Dobrze wiem, że gadasz ze mną, bo nie ma Olka i Maćka, a ty po prostu się nudzisz.

- Może, ale jednak pomyślałem o tobie.

- Chwała tobie, Alleluja.

Chłopak zachichotał cicho. Widać, że jego poczucie humoru też było na niskim poziomie... Amela powróciła do gierki, gdy poczuła, że ktoś się do niej przybliża. Filip patrzył zza jej ramienia na monitor, czym irytował.

- Serio? - zapytała.

- No.

- Weź się posuń.

- Ej, mogę zagrać?

- A chcesz?

- Pewnie.

Dziewczyna wzruszyła ramionami i zezwoliła. I tak nie miała nic więcej do roboty. Musiała przyznać, że chłopak był beznadziejny, jeśli chodzi o grę w gry. Taki nerd i jeszcze nie umiał grać...

Gdy zadzwonił dzwonek dziewczyna od razu wybiegła z sali i pobiegła na dół. Cieszyła się bardzo, że teraz mają angielski w osobnych grupach i nie spotka tego wkurzającego jaskiniowcach.

***

Weronika zeszła na dół i odłożyła swój plecak. Zauważyła, że nikogo nie było. Stwierdziła, że Amela, Eliza i Karola musiały siedzieć przed klasą drugiej grupy i rozmawiać. Blondynka już chciała dołączyć do przyjaciółek, gdy nagle poczuła czyjąś dłoń na ramieniu.

Prosto do zakochaniaWhere stories live. Discover now