Prosto do zakochania cz.63

39 1 10
                                    

63

Eliza dreptała powoli przez galaxy, przechowując swoje nowe zakupy w plecaku. Była niezwykle zadowolona, że udało jej się wypatrzyć bluzę z głupim, ale zabawnym napisem. Dziewczyna z uśmiechem na twarzy ruszyła w kierunku schodów, gdy nagle się zatrzymała. Otworzyła szerzej oczy i lekko zakryła usta.

Piętro niżej stał Łukasz, który właśnie wpatrywał się w swój telefon. Jak na zawołanie uniósł głowę i zaczął się rozglądać. Piętnastolatka poczuła, że adrenalina zaczyna płynąć w jej żyłach. Strach przed spotkaniem z chłopakiem, którego zlewała, był okropny. Tak, więc bez żadnego namysłu, kucnęła i zamknęła oczy.

- Hej, czy to jest...? - zaczął jakiś znajomy głos.

- Eliza? - dopytała druga osoba.

- A to niby ja robię kichę na mieście - dopowiedziała kolejna osoba.

Eliza otworzyła oczy i spojrzała w stronę, skąd słyszała rozmowę. Zdziwiła się, widząc Olka, Hanię, Kubę, Weronikę, Karolinę oraz Konrada. Ostatni patrzył na nią znudzonym spojrzeniem, dziewczyny uśmiechały się, oprócz Karoli, która wyglądała na oburzoną, a chłopcy odwracali wzrok.

- Weź się nie obrażaj Karolcia - zaczęła Weronika.

- No, ale to niby ze mną wstyd wychodzić, a ona się zaczyna modlić, czy co? - westchnęła zezłoszczona swatka.

- Ale ona przynajmniej nie patrzy się na czajniki przez dziesięć minut i nie gada do nieznajomych rówieśników, cytuję: "super sweter. Twojemu chłopakowi musi być smutno, gdy go zdejmuje". - powiedział Konrad z lekkim uśmiechem.

Karola już otwierała usta, ale westchnęła jedynie i odwróciła wzrok. Mimo to kiwnęła głową i przyznała rację. Potem zaczęła chichotać.

Olek i Kuba, którzy zapierali się rękami i nogami, aby uczestniczyć w tym wszystkim, czuli się jeszcze gorzej. Z grupką było niby śmiesznie, ale nadal nieswojo. Szczególnie, gdy wchodzili do jakiś sklepów i pewna dziewczyna wybierała im ubrania, mówiąc coś o "ubranka na wyrywanka".

Atmosfera, chociaż była trochę gęsta, musiała się zmienić prędzej, czy później. Pomogła jej w tym Weronika, która podeszła do Elizy i także kucnęła. NAstępnie szepnęła:

- Dlaczego kucasz? Zgubiłaś coś?

- Nie, ale - zaczęła dziewczyna, ale nie wytrzymała. - Po prostu spójrz, kto tam stoi.

- Gdzie?

- Piętro niżej.

- ...O. Ananas.

- Właśnie.

- Ale chyba właśnie wjeżdża na piętro.

- Co? O nie! Uciekamy!

Piętnastolatka podskoczyła i zaczęła niemal biec. Schowała się za jedną z przyjaciółek i błagała, aby ją ukryli. Weronika, która dopiero teraz zrozumiała co się wydarzyło, wstała lekko zawstydzona. Pokręciła przecząco głową i podeszła do reszty.

Podczas, gdy grupka już miała się zmywać, zauważył ich Łukasz. Chciał w pięknym stylu udać, że ich nie widzi, ale mu nie wyszło. Gdy zobaczył kątem oka Elizy podszedł bez żadnego zastanowienia. Dopiero później zrozumiał, jaki błąd popełnił.

- Hej - zaczął niechętnie.

- Łukszi! - ucieszyła się Karola. - Idziesz z nami na poczwórną randkę?

- C-co?

- No chodź! Możemy teraz wypożyczyć stół bilardowy i będziemy grali w drużynach dwuosobowych.

Prosto do zakochaniaWhere stories live. Discover now