Prosto do zakochania cz.22

78 5 9
                                    

22

Lekcje dłużyły się na większości przedmiotach, ale ostatecznie leciały szybko. Pierwsza lekcja, czyli matematyka zamieniła się w piątą, czyli wf. Czas leciał niewiadomo skąd.

Tak więc dziewczyny przebrały się (tylko Karola, bo Eliza i Hania nie ćwiczyły) i wyruszyły na zbiórkę, która będzie dopiero po przerwie. Zamiast cieszyć się dwudziestoma minutami przerwy, trójka przyjaciółek przebrała się jak zwykle i poszła na miejsce zbiórki. Po drodze spotkały koleżankę z klasy A, która... przyglądała się Mateuszowi z klasy E?

- Hejka, znowu stalkujesz swego crusha? – zapytała Karolina z uśmiechem.

- Co? – syknęła Maja, a potem zniżyła ton. – Zamknij się, jeszcze usłyszy.

- Luzik, chłopcy są przygłupi. Możesz ich obgadywać stojąc dwa centymetry obok, a ci i tak nie załapią, że to o nich.

- No może jest mądry i się skapnie? Albo ma wyostrzony słuch jak ja?

- Nie wnikam. Spadam pa.

Brązowowłosa ruszyła przed siebie, a obok niej Eliza. Hania za to została, aby porozmawiać chwilę z koleżanką. Uśmiechnęła się do niej, a potem przysiadła obok niej.

Karola i Eliza usiadły na podłodze przy kaloryferze i zaczęły ze sobą gadać o jakiś nieistotnych rzeczach. Jedna z nich wyjęła telefon i puściła jakąś muzykę. Na twarzy realistki pojawił się uśmiech. Wstała i zaczęła tańczyć jakiś durny układ, wymyślony na poczekaniu.

Optymistka śmiała się cały czas, lecz w pewnym momencie przestała. Pokazała koleżance na migi, aby przestała, ale nie zrozumiały się do końca.

Karola uniosła brwi ze zdziwienia. Obróciła się ku drzwiom i zamarła. Stał tam Konrad z lekko zdegustowaną miną. Chyba widział cały występ.

- Hej – powiedziała, rumieniąc się. – Co? Nie podobał się występ?

- Cześć – odpowiedział i odwrócił wzrok. – Był bardzo ładny.

- Dziękuję. Mam w sobie to coś – zażartowała. – A w ogóle to co tu robisz?

- A właśnie! Zapomniałem. Mam wiadomość do twojej koleżanki. Łukasz cię szukał.

Eliza od razu się ożywiła. Z uśmiechem na twarzy wyszła, nawet się nie żegnając. Karola zachichotała na ten widok. Kto by pomyślał, że jej przyjaciółka aż tak się w to wkręci? Na pewno swatka.

W pewnym momencie realistka przypomniała sobie, że nie jest tutaj sama. Głupio tak patrzeć się w puste drzwi. Piętnastolatka odwróciła się i spojrzała z uśmiechem na kolegę. Jednak podkówka szybko zeszła z jej twarzy, a pojawiło się zdziwienie. Konrad wpatrywał się tak jakoś dziwnie w nią. Dopiero po kilku sekundach odwrócił wzrok, a jego twarz pokrywały rumieńce.

- Coś nie tak? – zapytała.

- Tak, znaczy nie – zaczął, ale ostatecznie zamknął usta.

- Powiedz, bo wyjdę na jakąś idiotkę przed resztą głupoli tego świata.

- No bo... Nie, bo to głupio brzmi.

- No powiedz!

- Dobra! Moje pytanie brzmi, czy masz ty spodnie na sobie?

Dziewczyna zamrugała dwa razy. Spodziewała się wielu rzeczy, ale nie czegoś takiego. Po kilku sekundach osłupienie minęło i mogła normalnie funkcjonować. Karolina powoli spojrzała w dół. Szczerze to sama nie pamiętała, czy ubrała, czy nie. Podniosła koszulkę do góry i zobaczyła wychodzące spodenki. Odetchnęła cicho i zaśmiała się.

Prosto do zakochaniaWhere stories live. Discover now