Prosto do zakochania cz.20

81 3 10
                                    


Czy tylko ja zapomniałam, że jest wtorek i myślałam, że jest czwartek? XD Według mojego kalendarza jutro piątek, a więc miłego weekendu. Polecam siebie jako kalendarz.

Miłego czytania!!!

20

Weekend, czyli dwa dni, w których ludzie powinni się relaksować. Niestety niektórzy nie mogą. Przykładem była Weronika, ale także Eliza.

Dziewczyna siedziała na kanapie i wpatrywała się w swoją szafę. Na pierwszej randce miała spódniczkę i było beznadziejnie, czy to mogło się powtórzyć? Z drugiej strony zawsze chodziła w spodniach do szkoły i chłopak ją zlewał.

- To chyba jeden z najtrudniejszych wyborów mojego życia – szepnęła sama do siebie.

Poprzeglądała jeszcze chwilę swoje ciuchy, a potem padła na łóżko.

- Jak mam się w ogóle ubrać, skoro nie wiem, gdzie ja idę? – zapytała sama siebie.

- Kochanie, czy ty znowu mówisz do siebie? – mama Elizy stanęła w drzwiach z uśmiechem.

- Nie, po prostu... Gadam na głośno mówiącym!

- Z kim?

- Z... - zaczęła, a potem wbiła wzrok w rodzicielkę. – Z... Nieważne już się rozłączyłam.

Eliza wstała i podeszła do szafy. Robiła wszystko, aby schować zmieszaną twarz. Kobieta parsknęła, a potem weszła do pokoju córki. Usiadła na kanapie i uśmiechnęła się.

- Więc idziesz z...

- ...kolegą! – dokończyła szybko córka.

- Dobrze, dobrze. Ubierz spodnie, bo jest zimno.

- Dobrze.

Kobieta wstała z kanapy i pogłaskała dziewczynę po głowie. Następnie zniknęła za drzwiami. Eliza odprowadziła ją wzrokiem, a potem uśmiechnęła się sama do siebie. Tak więc problem rozwiązany, a jeśli chłopakowi nie podobałby się jej strój, zawsze może zwalić na rodzicielkę.

Nagle dziewczyna otworzyła szerzej oczy. Czy ona naprawdę myśli, że chłopak powie coś typu „Słaby strój, na pierwszej randce wyglądałaś lepiej"? Nastolatka pokręciła przecząco głową parę razy, a potem westchnęła najgłośniej jak umiała. Sama czasami nie mogła ze swoich myśli.

Wszystko zniknęło z jej głowy, gdy usłyszała dzwonek do drzwi. Zmarszczyła brwi. Kto mógł niepokoić ich rodzinę w weekend? „Nienormalny jakiś" – pomyślała.

- Eliza, otwórz – krzyknęła kobieta z kuchni.

Nastolatka nie była zadowolona, ale spełniła prośbę rodzicielki. Otworzyła drzwi i zamarła.

- Hej, gotowa? – zapytał Łukasz z uśmiechem.

- Co ty tu... - nie mogła wykrztusić z siebie więcej.

- Spokojnie, nie jestem stallkerem. Ta idiotka podała mi adres, bo stwierdziła, że tak będzie romantycznie.

- Która idiotka?

- A ile znasz idiotek, które chcą, aby było romantycznie?

- Karolina?

- Brawo. A tak w ogóle to fajna piżama.

Eliza lekko przechyliła głowę i zmarszczyła brwi. O czym on gadał? Spojrzała w dół i zaklęła cicho. Miała na sobie koszulę nocną z Batmanem, gdzie nadruk już prawie się sprał, a do kompletu jakieś skarpety nie do pary. Na policzkach dziewczyny zagościł wielki rumieniec.

Prosto do zakochaniaWhere stories live. Discover now