Prosto do zakochania cz.23

80 2 16
                                    

23

Po wf czekał ich polski. Między innymi dlatego większość uczniów była zmęczona lub znudzona. Jak tylko pomyśleli o godzinie, na której będą uczyć się ojczystego języka oraz rozmawiać o jakiś psychologicznych sprawach, wariowali.

Kinga siedziała razem z Amelką. Brązowowłosa opowiadała o sytuacji politycznej Rosji, wplatając co jakiś czas politykę Polski. Blondynka chichotała prawie po każdym zdaniu, które budziło w niej (jak i w każdym innym) nadmierną chęć śmiechu.

- A co ty o tym sądzisz? - zapytała Amelka.

- Ja? - dopytywała się Kinga, a na jej twarzy pojawił się rumieniec.

- Kinga! Dlaczego ty nie masz zdania o sytuacjach politycznych na świecie? Jak długo będzie dochodzić do takich sytuacji w naszym kraju przez takie Kingi?

- No Amela! - broniła się. - Ja się nie interesuję takimi sprawami...

- No pewnie. Ty to tylko w tego Clash Royale grasz.

- No muszę! Jestem foką i liderem klanu, muszę to robić.

I tak się zaczęła kolejna udawana kłótnia. Całe szczęście wszystko tylko dla śmiechu.

***

Tymczasem Szymon obserwował swoją arenę, szukał obcych, zagrażających mu memberów oraz swojego lidera. Zlokalizował już wszystko i powoli dobierał taktykę.

Nagle w jego polu widzenia ukazała się postać niskiej wojowniczej czarowniczki, która pomaga mu podbić serce lidera. Dziewoja oparła się o parapet w rewirze swojej bazy,  a następnie spojrzała na niego swoimi magicznymi oczami, które na razie nie były używane.

- Czego nie atakujesz? - zapytała.

- O co ci chodzi? - zapytał lekko zbulwersowany. Miał nadzieję, że dziewoja nie zauważyła, że wcześniej przyglądał się swojej lubej.

- O twojego lidera. Nie chciałbyś być współliderem?

- Mógłbym być jeśli już coliderem, a poza tym nie wmawiaj sobie.

I te słowa zaważyły na jego losie. Magiczne ślepia zabłysły prawdziwą magią. W jej oczach kryła się tęcza oraz potęga, której on nie rozumiał. Do tego pojawił się on - zabójczy błysk.

- Coś ty powiedział? - odezwał się głos z zaświatów.

Chłopak od razu się skulił. Poczuł się jakby stracił pucharki, przez co czuł się bezsilny. W jego sercu zagościł strach, a na twarzy przerażenie.

- Nic - pisnął cichutko, cały przerażony.

- Twoje szczęście - powiedziała i odwróciła wzrok. Co oznaczało, że próbowała się uspokoić. To była dla niego dobra nowina. Nagle dziewoja spojrzała na niego swoimi już wyblakłymi oczętami - Zagadaj do niej!

- Po co?

- Co?!

- Nic, nic.

Szymon spojrzał w tamtym kierunku. Nie umknęło to uwadze Karoliny, która uśmiechnęła szeroko na ten widok. Chłopak niestety nie był zadowolony. Member, który przeszkadzał mu w wygraniu na arenie, nadal siedział i rozbawiał jego lidera.

Syknął jedynie i spojrzał ponownie na wojowniczkę czarodziejkę. Tym razem była bardziej czarodziejką, a nawet uroczą nimfą, która chciała tylko pomagać innym. To dobrze, bo gdy wojowniczka włączyła się, było bardzo trudno...

- Co znowu? - powiedziała z uśmiechem, ale tonem, który wskazywał, że zaczyna powoli się denerwować.

- Nie mogę - usprawiedliwiał się. - Tam jest Amelka.

Prosto do zakochaniaWhere stories live. Discover now