Prosto do zakochania cz.38

68 3 12
                                    

38

Lekcja biologii jakoś minęła. Co prawda dłużyła się niektórym, ale jakoś udało się dotrwać do końca.

Weronika i Michalina były zadowolone, że będą mogły porozmawiać o... W sumie same nie wiedziały o czym i chyba to najbardziej je cieszyło, że dowiedzą się wszystkiego, czego nie wiedzą.

Niestety zapomniały, że na tej przerwie było słówko. Tak więc wszyscy skierowali się na dół na modlitwę. Po niecałych dziesięciu minutach ogłoszenia i cała reszta się skończyła. Maja, Eliza i Karola kierowały się w stronę schodów. Wtedy dwójka postanowiła zaatakować.

- Ej Karolina - zaczęła Miśka.

- O Wercia, Misia! - powiedziała, obróciwszy się do nich. - Słuchajcie, musicie tego posłuchać.

- No... Dobra, ale szybko. Wiesz, jeszcze nasza rozmowa...

- Tak, tak. Luzik arbuzik i takie tam. Uwaga, opowiadam. Wiecie dlaczego Litwa jest religijna?

- Em... Nie wiem.

- Bo ModLITWA.

Karola zaczęła śmiać się na cały głos. Niemal nie przewróciła się. Michalina i Weronika uśmiechnęły się grzecznościowo. Następnie spojrzały na dwójkę obok. Maja i Eliza wzruszyły ramionami. Następnie odezwała się ta pierwsza:

- Nam powiedziała to już przed słówkiem, wtedy śmiała się głośniej.

- No cóż... - zaczęła Werka, uśmiechając się. - No wesoła jest kobieta.

Czwórka spojrzała na najstarszą, która cały czas się śmiała. Maja westchnęła głośno. Następnie spojrzała na swatkę i krzyknęła:

- Przestań się śmiać! To nie jest śmieszne do cholery!

- Co nie jest śmieszne?

Dziewczyny odwróciły się do tyłu, bo stamtąd wydobył się głos. Jak się okazało stał za nimi Konrad, który wpatrywał się w chichrającą. Karola na jego widok jakby się uspokoiła. Niestety to była cisza przed burzą.

- Ej, Konrad słuchaj! Dlaczego Litwa jest religijna?

- Karolina przestań! - krzyknęła Maja. - To było nieśmieszne już za pierwszym razem!

Brunetka od razu się wyprostowała. Spojrzała wściekła w górę, czyli na twarz Mai.

- To nie moja wina, że ktoś nie ma poczucia humoru - warknęła mrocznie piętnastolatka, a potem rozchmurzyła się. - Ale spoko, nadal cię kocham, Yuno.

- Och... Yuki... - powiedziała Maja, udając inny głos. Następnie przytuliła się od tyłu do Karoli i ucałowała ją w kark. - Ty słodziaku.

- Weź przestań, nie przy dzieciach.

Obie się zaśmiały i poprzytulały się jeszcze trochę.

Konrad patrzył na to z lekkim przestrachem. Szturchnął, którąś z dziewczyn i nachylił się, aby móc coś usłyszeć. Następnie zapytał:

- Co one robią?

- Spoko, u nich to normalne - odpowiedziała Eliza.

- A okej... - odpowiedział zmieszany, prostując się. - A właśnie. Łukasz ciebie szukał.

- No to narka wam.

Optymistka z wielkim uśmiechem odłączyła się od znajomych. Następnie w podskokach poszła na górę. Wyglądała trochę jak czerwony kapturek. Tylko bez kapturka. I bez koszyka. I nieczerwony.

Prosto do zakochaniaWhere stories live. Discover now