1. Rozdział 4.

1.3K 137 14
                                    

Even ocknął się, ale nie otwierał jeszcze oczu. Nie miał siły. Obok słyszał głos Sonji, jego mamy i jakiegoś faceta.

-Co mu jest?- rozpoznał głos mamy.

-Wszystkie wyniki są w porządku. Nie ma niebezpieczeństwa.- odpowiedział lekarz, poznał tego gościa od razu.

-To dlaczego zemdlał?- teraz Sonja zadała pytanie?

-Trudno powiedzieć. Może coś go wzruszyło, albo wzburzyło. Może przejął się jakimś wydarzeniem, albo miał przebłysk jakiegoś wspomnienia. Może był zmęczony i jego mózg potrzebował odpoczynku. Opcji jest wiele- lekarz spokojnie wyjaśniał zaistniałą sytuację.- Nie należy wywoływać u Evena silnych emocji. Dzisiaj to nic poważnego, ale nie mogę obiecać, że następnym razem nie dojdzie do poważnych powikłań.- usłyszał skrzypnięcie drzwi, co znaczyło, że mężczyzna wyszedł.

-Cześć- otworzył oczy. Nie poznał swojego głosu przez straszną chrypę. Odkrząknął.- Co się stało?

-Jesteś w szpitalu. Zemdlałeś pod szkołą.- wyjaśniła mama.- Lekarz mówi, że wszystko w porządku i możemy cię zabrać do domu.

Nie trzeba było dwa razy powtarzać. 15 minut później wychodzili w trójkę ze szpitala.

-To wszystko przez Williama.- oburzyła się Sonja.- Nie potrzebnie ci mówił o tym idiocie.

-Nie obwiniaj Willa.- stanął w obronie przyjaciela.- Sam chciałem wiedzieć kim jest ten...- nie dokończył, bo jego uwagę przykuła postać stojąca w oddali pod drzewem. Nie widział dokładnie twarzy, ale lustrując sylwetkę był prawie pewny, że to Isak.

-Even?- Sonja sprowadziła go na ziemię.- Kogo zobaczyłeś?- dziewczyna nie czekając na odpowiedź popatrzyła w tym samym kierunku co przed chwilą Even, lecz teraz nikogo tam nie było.

-Kto tam był?- teraz zapytała się jego mama.

-Nikt. Po prostu się zamyśliłem.- już sam nie był pewien czy kogoś tam widział, czy to rozum płata mu figle i przywołuje znienawidzoną przez niego osobę.

-To nie myśl za dużo, bo to ci szkodzi.- podsumowała mama i ruszyli do domu.

***

Even szedł przez plac do szkoły. Nie widział nigdzie swoich przyjaciół, co go bardzo dziwiło. Dochodząc do budynku usłyszał jak Sonja z kimś rozmawia. Nie chciał przeszkadzać, więc przystanął i „niechcący" usłyszał rozmowę.

-Czego chcesz?- zapytała ostro jego dziewczyna.

-Jak on się czuje?- drugiej osoby nie rozpoznał po głosie.

-Dobrze.- odpowiedziała bez emocji.

-Powiesz mi coś więcej?- w głosie nieznajomego było słychać smutek i troskę.

-Wyniki nic nie wykazały. Nie wolno go denerwować i niczego przypominać, bo może być źle. To tyle. Więc trzymaj się od nas z daleka.

Był ciekawy z kim rozmawiała jego dziewczyna, ale jak wychylił się zza rogu to Sonja stała sama, zaciągając się papierosem.

-Z kim rozmawiałaś?- zapytał niespodziewanie.

-O boże. Wystraszyłeś mnie.- złapała się za serce.

-Wybacz.- podszedł i stanął za nią. Przytulił się do jej pleców, a ręce położył na jej zgrabnym brzuchu.- Powiesz mi kto to był?- pocałował ją w policzek.

- Jakiś chłopak z naszego rocznika. Wszyscy chcą wiedzieć jak się czujesz i co się stało. Skutki popularności.- nie miał ku temu powodów, ale nie uwierzył jej.

Sonja wypaliła papierowa i poszli razem na lekcję.


Nowe życie (EVAK)Where stories live. Discover now