2. Rozdział 49 (ZMIENIONY!!!)

937 85 34
                                    

Rozdział dedykuję wszystkim, którzy zostali ze mną, którzy wspierają mnie w tworzeniu moich historii i ciągle motywują do pisania.

Dziękuję wam wszystkim, że jesteście.

PS. ROZDZIAŁ 47 również jest rozbudowany

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Isak i Even po wspólnie spędzonej nocy obudzili się w znakomitych humorach. W nocy udowodnili sobie, że w dalszym ciągu są ze sobą połączeni i nigdy nie byli tak naprawdę rozdzieleni. Dowiedli, że są razem bo tego pragną i potrzebują siebie najbardziej na świecie. Po raz kolejny pokazali, że nic ani nikt nie może przeszkodzić im w byciu razem.

Dokładnie tego im było najbardziej potrzeba do zapieczętowania pojednania i zakończenia trudnego, burzliwego etapu w ich życiu - niemej deklaracji bezgranicznej miłości i oddania bez względu na wszystko i wszystkich. Porządny seks naładował pozytywną energią ich akumulatory. Zdobyli dodatkowy zastrzyk energii do stawiania nowych, coraz trudniejszych kroków w przyszłość. Teraz z nową siłą i nadzieją mogli stawiać czoło kolejnym trudnością jakie postawi na ich drodze przeznaczenie.

Pierwsze wyzwanie już na nich czekało. Znaczy bardziej na Isaka, a mianowicie pojednawcze spotkanie z Sonją, na które obaj właśnie się szykowali. Blondyn na samą myśl, że będzie musiał rozmawiać, a przede wszystkim dogadać się z osobą, która wyrządziła mu i Evenowi wielką krzywdę dostawał białej gorączki. Z nerwów jeździł bez celu po pokoju, bo o ustaniu na nogach w takim stanie nie było mowy. Czy żałował, że się na to zgodził? Odpowiedź poda później.

-Jeśli nie chcesz tego robić, to nie musisz.- podszedł do niego Ev i przytulił go od tyłu.- Zrozumiem.

-Nie chcę, ale muszę.- powiedział Isak odwracając głowę do tyłu.- I nie chodzi tylko o to, że mnie o to poprosiłeś. Chce zamknąć rozdział pt. "SONJA" raz na zawsze i iść do przodu bez ciążącego tematu. Tak będzie dla nas najlepiej.

-Jesteś wspaniały, wiesz?

-Wiem.- uśmiechnął się.- Ale nie łódź się, że się z nią zaprzyjaźnię. Mam zamiar ją tylko tolerować.

-To i tak dużo.- Ev pocałował go w policzek i odsunął się od niego.- Gotowy?

-Bardziej nie będę.

***

Właśnie zmierzali na pojednawcze spotkanie Isaka z Sonją. Przez całą drogę blondyn był małomówny, przygnębiony, spięty i strasznie zdenerwowany. Nie miał zamiaru ukrywać przed swoim chłopakiem swojego stanu. Chciał, żeby Even wiedział ile go kosztuje pogodzenie się z dziewczyną, która wyrządziła im tyle złego i chciała zniszczyć ich związek. Ale wiedział też ile to dla Evena znaczy i ile będzie znaczyć dla nich w przyszłości.

-Miejmy to już za sobą.- powiedział Isak, biorąc głęboki wdech i pukając do drzwi. Sonja od razu otworzyła i samym gestem ręki zaprosiła ich do środka. Blondyn przed skorzystaniem z zaproszenia popatrzył jeszcze na Evena szukając wsparcia, a kiedy chłopak położył mu dłoń na ramieniu i kiwnął głową na znak, że wszystko było w porządku, Isak z lekką ulgą przekroczył próg domu i pojechał za Sonją, jak się okazało do salonu, Ev szedł zaraz za nim.

Atmosferę panującą w pomieszczeniu można było kroić nożem. Siedzieli w trójkę w całkowitej ciszy przez dobrych kilka minut. Isak patrzył się wszędzie, byleby nie na dziewczynę. Cały czas zbierał się na odwagę i próbował coś powiedzieć, ale przeprosiny, wybaczenie, ani podziękowania nie potrafiły mu przejść przez gardło. Z każdą chwilą coraz bardziej żałował, że zgodził się wybaczyć dziewczynie. Ale z każdym zwątpieniem przypominał sobie dla kogo to robił i po co. Popatrzył się na Evena, który uśmiechał się do niego.

-Sonja- zaczął w końcu Isak.- Wiem, że między nami nigdy nie było dobrze i to głównie przez ciebie, ale ze względu na Evena i tego co dla niego zrobiłaś, kiedy mnie nie było przy nim, chciałbym zostawić przeszłość za sobą i zacząć budować od podstaw naszą znajomość.

-Chyba sobie kpisz! Co dla niego zrobiłam?!- Sonja się wzburzyła.- Kiedy ty zabawiałeś się z Lucasem...- no tak. Blondynka nie znała jeszcze prawdy.

-Przestań Sonja.- Even próbował ją powstrzymać, ale na marne.

-Powinien poznać prawdę, a znając ciebie pewnie mu jej oszczędziłeś.- Sonja kontynuowała.- Uwierz, że nigdy nie widziałam go w takim stanie, a spędziłam z nim ponad pół roku.- zaczęła swój wywód, patrząc się z mordem w oczach na Isaka.- Z jednej strony musiał patrzeć na chorą matkę, a z drugiej musiał znosić twoje codzienne pretensje, narastający dystans między wami, aż w końcu twoją zdradę. Po tym ostatnim popadł w ciężką depresję. Nie jadł, nie pił, tylko spał i płakał na zmianę. Musiałam na chama wciskać mu jedzenie, żeby się nie wykończył.- blondyn ze łzami w oczach zerknął na Evena, który nerwowo bawił się palcami i próbował przerwać koleżance.- Musiałam podstępem i siłą wyciągać go z łóżka, żeby nie zatracił się całkowicie w smutku. Choć wątpię, że mogło być z nim gorzej. Gdy wydawało się, że jest z nim lepiej, to znowu pojawiłeś się w jego życiu i mieszasz.

-SONJA!- krzyknął w końcu Ev, który próbował coś powiedzieć od kilku chwil. Blondynka zamilkła.- Isak mnie nie zdradził. To wszystko to głupie nieporozumienie.

-Przecież sam mówiłeś, że widziałeś jak całował się z Lucasem.- powiedziała zdziwiona blondynka.

-Tak, ale to wszystko nie tak.- Ev zaczął wyjaśniać Sonji całą sytuację. Dziewczyna z każdym wypowiedzianym przez chłopaka słowem łagodniała na twarzy. Za to Isak stawał się coraz bardziej smutny i spięty, bo słuchając po raz kolejny całej historii, utwierdził się w przekonaniu, że to wszystko jego wina. Jego i nikogo więcej. To przez niego i jego nieufność Even popadł w depresję i prawie umarł. To przez niego Ev musiał przechodzić przez podwójne piekło. To przez niego musieli żyć oddzielnie przez kilka miesięcy. Był głupcem i nigdy sobie nie wybaczy, że naraził swojego chłopaka na takie cierpienie.- To koniec tej historii.

-Nie do końca koniec- podsumowała Sonja.- Nie myśl sobie Isak, że to tylko twoja wina i tylko ty jesteś odpowiedzialny za to wszystko. Even też miał w tym udział, zatajając przed tobą prawdę, na którą zasługiwałeś.

-Wykonywał tylko prośbę chorej mamy.- blondyn próbował tłumaczyć swojego chłopaka, wycierając łzę z policzka.

-Nie. Pozwolił, nieumyślnie i nieświadomie oczywiście, żeby jego mama po raz kolejny stanęła pomiędzy wami.

-O czym ty mówisz?- zapytali równocześnie.

-Twoja mama, Even, wykorzystała swoją chorobę, żeby po raz kolejny spróbować was rozdzielić. Nie miała pewności, że wybierzesz ją, ale chciała spróbować i jej się udało. Na szczęście nie na dobre.

-Nie wierzę.- Ev pokręcił przecząco głową.

-Skąd to wiesz?- zapytał Isak.

-Od niej. Nie miałam zamiaru wam tego mówić, bo bardzo szanuję mamę Evena, ale widząc jak znowu cierpisz, Isak, nie mogłam milczeć. Jak Ev opowiadał co się stało, widziałam, że zżerają cię wyrzuty sumienia i obwiniasz się za wszystko. Ale w tej sytuacji nie miałeś szans z chorą kobietą.- wyjaśniła Sonja.- Wyznanie prawdy jest chyba dobrym sposobem na polepszenie naszych stosunków i nowy początek. Prawda?

-Dziękuję, że nam to powiedziałaś. Teraz czuję się troszeczkę mniej winny.- Isak pokazał milimetrowy odcinek między palcem wskazującym a kciukiem.

Wyznanie Sonji oczyściło atmosferę i było pierwszym krokiem w stronę spólnego kolegowania się. Zarówno Isaka jak i dziewczyna zdawali sobie sprawę, że to na razie pierwszy, milimetrowy krok, ale od czegoś trzeba zacząć, prawda?

Resztę popołudnia spędzili przy pizzy, rozmawiając o wszystkim i o niczym. 

Nowe życie (EVAK)Where stories live. Discover now