1. Rozdział 49.

1.2K 126 18
                                    

Evena i Isaka obudziło skrzypnięcie drzwi do sali. Nie wiedzieli kiedy zasnęli w swoich ramionach. Blondyn widząc w progu mamę swojego chłopaka, speszony szybko przesiadł się na krzesło. Ev zaśmiał się pod nosem. Próbował chwycić i zatrzymać przy sobie uciekającego blondyna, ale nie zdążył.

-Even, kochanie, co się stało?- zapytała z przejęciem kobieta, stając w nogach łóżka.- Dostałam telefon ze szkoły, że zabrało cię pogotowie i przyjechałam najszybciej jak mogłam.

-Już wszystko w porządku. Ostatnio miałem natłok wrażeń i wiadomości.- zaczął wyjaśniać.- Przez przypadek dowiedziałem się, że Isak i ja byliśmy parą przed wypadkiem.- mama Evena popatrzyła się ze zdenerwowaniem i strachem na blondyna. Isak w odpowiedzi wzruszył tylko ramionami. To dziwne zachowanie i wymiana gestów nie uszło uwadze Evena.- O co wam chodzi? – zapytał zdezorientowany.

-Isak nie powinien ci tego mówić. Każdy szok może się skończyć tragicznie i on dobrze o tym wiedział.- wybrnęła z sytuacji kobieta.

-Isak nic mi nie powiedział. Dobrze ukrywał przeszłość, jeśli o to ci chodzi. Jak mówiłem, przez przypadek wszedłem do jego pokoju i zobaczyłem zdjęcia, na których jesteśmy razem. Dopiero przed chwilą opowiedział mi naszą całą historię. Dziwię się, że nie zareagowałaś na kłamstwa Sonji i pozwoliłaś mi myśleć, że to moje dziewczyna.

-Ja... yyyy- kobieta nie wiedziała co powiedzieć. Zbledła, a na jej twarzy malowała się obawa.

-Twoja mama też została postawiona przed faktem dokonanym i nie mogła ci powiedzieć prawdy.- Isak uratował sytuację i zakaszlał groźnie. Ev przypomniał sobie, że jego chłopak jest chory. Przez napływ nowych informacji wyleciało mu to z głowy- Isak, przecież ty jesteś przeziębiony i powinieneś leżeć w łóżku.

-Przecież leżałem, a twoja bliskość to najlepsze lekarstwo- blondyn puścił mu oczko. Kobieta przyglądała im się z nieodgadnionym wyrazem twarzy.- Ale tak na serio, to rzeczywiście powinienem jechać do domu i wziąć tabletki, syropy i inne.- wstał z krzesła i poprawił sobie ubranie.- Eskild pewnie odchodzi od zmysłów. Dochodzi- Isak wyciągnął telefon i sprawdził, która godzina.- 20. To miałem długi dzień w szkole.- blondyn podszedł do Evena i pocałował go w czoło.- Śpij dobrze. Zobaczymy się jutro.

-Tylko tyle dostanę?- powiedział Even. Blondyn czuł się trochę skrępowany w okazywaniu czułości przy mamie chłopaka, ale podszedł do niego i cmoknął go szybko w usta.- Dobranoc.

-Dobranoc.- Isak pożegnał się z kobietą i wyszedł.

-Dobranoc.- wyszeptała w odpowiedzi mama Evena.- Pójdę porozmawiać z lekarzem.- nie czekając na odpowiedź wyszła ze szpitalnej sali. Zostawiając niechcący uchylone drzwi.

-Isak. Proszę zaczekaj na chwilkę.- Ev słyszał rozmowę prowadzoną na korytarzu.

-Tak???

-Dlaczego nie powiedziałeś mu prawdy, że to ja odsunęłam cię od niego po wypadku?

-Może pani myśleć o mnie co chce, ale wiążąc się z pani synem, nie miałem zamiaru stanąć pomiędzy wami. Nie chciałem, żeby Even stracił matkę, tylko dlatego, że mnie pokochał. Teraz też tego nie chcę. Nie zależy mi, żeby panią znienawidził.

-Jak możesz być taki wyrozumiały dla mnie, przecież zniszczyłam tobie, wam życie? Najpierw kazałam Sonji powiedzieć ci, że Even nie żyje, a później pozwoliłam jej go okłamać. Traktowałam cię jak śmiecia.

-Kocham Evena całym sercem i duszą. I jak pani dobrze wie, jestem w stanie dużo dla niego znieść: obelgi, kłamstwa, szantaże. Dla mnie liczy się tylko jego dobro. A obecność pani w jego życiu jest mu potrzebne. Nigdy mi się do tego nie przyznał, ale jak go pani wyrzuciła z domu był załamany i strasznie tęsknił, codziennie zatracał się w tej tęsknocie coraz bardziej. On panią bardzo kocha i potrzebuje. Jeśli pani uważa, że lepiej będzie, aby się dowiedział całej prawdy, to proszę mu ją powiedzieć, ale on ma już kogo obwiniać.

-Nie. Lepiej, żeby nie wiedział. Nie chce go stracić po raz kolejny. Dziękuję ci, że nie powiedziałeś mu prawdy. Doceniam to.

-Nie robię tego dla pani, tylko dla Evena. Dostała pani szansę na zmianę swojego nastawienia do nas. Od pani zależy czy ją pani wykorzysta. Ev tego nie spostrzegł, ale ja widziałem każde pani spojrzenie przepełnione pogardą i złością. Proszę tylko pamiętać, że ja i Even jesteśmy bratnimi duszami. Znajdziemy się zawsze i wszędzie, przezwyciężymy każdą rozłąkę, stawimy czoło każdej przeszkodzie. Tylko śmierć nas może rozdzielić.

Ev wzdrygnął się na słowo śmierć. Poczekał, aż Isaka odejdzie i wyszedł z sali. Jego mama siedziała na korytarzu ze spuszczoną głową.

-To prawda?- zapytał, a kobieta ze łzami w oczach popatrzyła na niego.- Ty wymyśliłaś to wszystko, żeby nas rozdzielić.- mama Evena pokiwała twierdząco głową.- Dlaczego?

-Nie potrafiłam zaakceptować, tego że jesteś gejem. Po prostu nie potrafiłam.- przyznała ze smutkiem kobieta.- Gdy nadarzyła się idealna okazja, żeby was rozdzielić i odzyskać cię, wykorzystałam ją.

-Jesteś potworem, a nie moją matką.- krzyknął z pogardą. Czuł się coraz słabszy, ale musiał powiedzieć to chciał.- Teraz zaczynam rozumieć wasze dziwne zachowanie.- przyznał.- Wiesz ile przez ciebie Isak wycierpiał? Zdajesz sobie sprawę, że przez twoje gierki prawie się zabił.- kobieta tylko patrzyła na niego i płakała.- Teraz wiem, że to byłoby dla ciebie na rękę. Nienawidzę cię.

-Even, proszę. Wybacz mi.- mama Evena wstał z krzesła i podeszła do syna.- Ja chciałam twojego doba.

-Mojego dobra? Raczej swojego dobra.- zakpił.- Isak to najlepsze co mnie w życiu spotkało, a ty chciałaś mi go odebrać. Wiesz, że uratował mi życie i oddał mi swoją nerkę?- liczył, że kobieta tego nie wiedziała.

-Nie wiedziałam.- przyznała z wielkim zdziwieniem. Even dopiął swego i sprawił, że jego mama poczuła się jeszcze gorzej.-Przepraszam. Wybacz mi.- łkała kobieta.

-Najpierw musi to zrobić Isak, a później ja to przemyślę. Sama jesteś sobie winna.- Even wszedł do swojej sali i trzasnął za sobą drzwiami, zostawiając zrozpaczoną mamę na korytarzu.

Poczuł na policzku łzę. Ta nowina całkowicie go rozbiła emocjonalnie. Kobieta, którą kochał (nie wliczając Isaka, bo on był ponad skalą) najbardziej na świecie, której bezgranicznie ufał, okazała się... Nie potrafił nawet tego nazwać.

Tylko dzięki lekom mógł znieść wszystko czego się dowiedział i nie zwariować. Położył się do łóżka i napisał do Isaka, że wie już wszystko o swojej mamie i nie ma mu za złe zatajenia tego.

~~~~~~~~~~

Dzisiaj wieczorem będzie jeszcze jeden krótki rozdział.

Wasze wiadomości prywatne i komentarze to coś niesamowitego. Czytać tyle ciepłych, wzruszających słów na raz jest czymś niesamowitym i nie da się tego uczucia opisać słowami. Jestem wszystkim bardzo wdzięczna za okazane wsparcie i miłość jaką obdarzyliście to opowiadanie.

(ALT ER LOVE)

Nowe życie (EVAK)Where stories live. Discover now