1. Rozdział 20.

1K 128 15
                                    

Dzień 4

Even wszedł do swojego pokoju, trzaskając drzwiami wściekł jak nigdy dotąd. W akcie złości, chwycił do ręki pierwszą rzecz jaka wpadła mu w ręce, w tym wypadku był to wazon z kwiatami i cisnął nim przez cały pokój. Szklany przedmiot rozbił się efektywnie o ścianę, pozostawiając na niej mokry ślad. Szkło rozsypało się po pokoju, a kwiaty wylądowały na ziemi. Wyżycie się na wazonie nie przyniosło Evenowi spodziewanej ulgi, więc próbował dalej pozbyć się przytłaczających myśli. Wziął do ręki lampkę nocną i rozwalił ją o ziemię. Później ramki z rodzinnymi zdjęciami poszły w ślady wcześniejszych przedmiotów. Jego pokój wyglądał jak po przejściu huraganu. Niestety doprowadzenie go do takiego stanu wcale mu nie pomogło. Położył się zrezygnowany na łóżku i gapił się w plamkę na suficie.

Ev był wściekły, ale mógł mieć pretensje tylko do siebie. Uwierzył człowiekowi, którego ledwo znał. Evena zabolała prawda nie dlatego, że zaczął coś czuć do Isaka, ale dlatego, że otrzymał namiastkę szczęścia i miłości, która okazała się fikcją. Dobrze mu było ze świadomością, że jest dla kogoś bardzo ważny i ktoś kocha go z całego serca, nie oczekując nic w zamian. Gorzej było teraz jak okazało się, że to wszystko nieprawda i jego piękna wizja legła w gruzach. Co do Sonji to wierzył w jej miłość, ale cały czas miał wrażenie, że jest z nim z obowiązku. Dziewczyna nie potrafiła mu przekazać swojego uczucie, tak jak zrobił to Isak, mimo, że cały czas udawał.

Do wieczora przeleżał w jednej pozycji. Trochę ochłonął i inaczej spojrzał na tę sytuację. Na jego ramionach pojawiły się dwie postaci. Na jednym aniołek przekonujący go, że Isak jest dobry i szczery, a na drugim diabełek mówiący, że Isak go przez cały czas oszukiwał. Diabełek był bezkonkurencyjny.

Even musiał to przyznać. Isak był świetnym aktorem. Z tą myślą zasnął.

***

Even po przyjściu do szkoły od razu spotkał się ze swoją paczką w ich miejscówce. Przeprosił ich za ostatnie ciche dni i w wielkim skrócie wyjaśnił co się z nim działo. Przyjaciele, jak to przyjaciele od razu mu wybaczyli i szybko puścili w niepamięć dziwne zachowanie. Był im wdzięczny, że nie drążyli tematu i nie komentowali jego zachowania.

Kątem oka zobaczył idącego przez parking Isaka. Chwycił stojącą obok Sonję za rękę i przyciągnął ją do pocałunku, długiego i namiętnego. Przyjaciele zagwizdali z zachwytu. Nie przerywając pocałunku podniósł wzrok i jego spojrzenie napotkało spojrzenie Isaka. Dostrzegł, że blondyn kiepsko wygląda. Oderwał się od Sonji i próbował spojrzeć na nią z czułością. Czy mu wyszło? To pytanie do Sonji. Ponownie skierował wzrok w stronę, gdzie przed momentem stał chłopaka. Lecz już go tam nie było. Isak uciekł ze szkoły i tego dnia już go nie zobaczył.

Nie interesowało go co dzieje się z blondynem, ani dlaczego tak zareagował na jego pocałunek z Sonją. Widok cierpiącego Isaka sprawił mu satysfakcję. Chciał, żeby Isak zapłacił za kłamstwa, którymi go raczył przez ostatnie dni. Złość, żal i zawód zakłóciły jego rozsądek i trzeźwe myślenie.

-No, no, no. Naprawdę wrócił nasz stary, dobry Even.- z rozmyślenie wyrwał go Chris, który skomentował pocałunek.

- Ta krótka separacja dobrze na was podziałała. To był pocałunek roku.- dodał Will i przybili sobie z Chrisem piątkę.

- Może skorzystacie z toalety i zapieczętujecie pogodzenie się i powrót Evena ostrym i namiętnym seksem?- zaproponował Chris.

-Ja będę stał na czatach.- zgłosił się Will. Zrobiłby wszystko, żeby nie iść na lekcję.

-Chłopaki chyba brakuje wam dobrego seksu.- Even dodał swoje.- Noora, jak się troszczysz o naszego Williama?- zwrócił się do przyjaciółki.

-Wczoraj nie narzekał.- zripostowała Noora. Wszyscy wybuchnęli śmiechem i poszli na lekcję.

Nowe życie (EVAK)Donde viven las historias. Descúbrelo ahora