1. Rozdział 39.

1.2K 130 48
                                    

-Co ci się stało w ręce!?- Ev zapytał podniesionym głosem, jakby z wyrzutem, że nic nie wie o bliznach.- To przez nie zawsze chodzisz w długim rękawku.- bardziej stwierdził niż zapytał.

Isaka podskoczył wystraszony. Nie usłyszał zbliżającego się przyjaciela. Próbował zakryć ręce, ale nie miał czym, a po za tym było już za późno, Even wszystko zobaczył. Blondyn odwrócił się plecami do przyjaciela, kucnął z powrotem przy bagażu, szybko wyjął z niego pierwszą lepszą koszulę z długim rękawem i założył na siebie.

Even podszedł powoli do blondyna, ale ten ze strachem i ... wstydem cofnął się.

-Co ci się stało?- powtórzył Ev, ale tym razem z troską w głosie. Nie otrzymał odpowiedzi. Isak patrzył na niego smutnym, zagubionym i przestraszonym wzrokiem. Wyższy chłopak wyciągnął rękę, chcąc pogłaskać Isaka po policzku, ale chłopak bez słowa minął go i pobiegł w stronę łazienki.- Isak!!!- krzyknął za nim, ale odpowiedziało mu trzaśnięcie drzwiami.

Even stał zdezorientowany przez kilka minut na środku pokoju i próbował zrozumieć co się właśnie stało. Niestety nie znalazł logicznego wytłumaczenia. Gdy się otrząsnął, podszedł do drzwi łazienki i delikatnie zapukał. Po chwili ciszy nacisnął na klamkę, ale drzwi były zamknięte.

-Isak. Proszę, nie chowaj się przede mną.- zaczął spokojnie, cały czas pukając w drzwi.- Przepraszam, nie chciałem cię zaatakować. Po prostu bardzo mnie zdziwiły twoje blizny.- mówił czułym głosem, aby bardziej nie wystraszyć Isaka.- Jeśli nie chcesz o tym rozmawiać to w porządku, ale proszę cię otwórz. Porozmawiamy o czymś innym.- usłyszał dźwięk przekręcanego zamka. Ponownie nacisnął na klamkę. Tym razem drzwi ustąpiły. Even śmiało wszedł do łazienki, a Isak bez uprzedzenia rzucił mu się na szyję. Wyższy chłopak z czułością objął blondyna i schronił go w swoich ramionach.

-Przepraszam.- wyszeptał Isak w szyję przyjaciela.- Nie chciałem, żebyś tak się dowiedział. Nie chciałem, żebyś w ogóle to zobaczył.- sprostował swoją wypowiedź.

-Spokojnie Isak. Już dobrze.- nie wypuszczając blondyna z objęć, podprowadził go na łóżko. Położyli się na nim razem, a Isak od razu wtulił się w bok Evena, kładąc głowę na jego klatce piersiowej.- Nie musisz nic mówić. Opowiesz mi jak będziesz gotowy.

- Nie chcę, żebyś się mną brzydził, żebyś mnie znienawidził, za moje głupie błędy. Nie zniosę tego.- powiedział załamanym głosem, ale nie płakał.

-Nigdy do tego nie dojdzie.- zapewnił go Ev i pocałował go w czoło.

Even nie pytał na siłę, dlaczego ma te blizny. Zaczeka cierpliwie, aż przyjaciel sam zechce opowiedzieć mu ich historię. Głaskał blondyna raz po włosach, raz po plecach, aby go uspokoić. Jego działanie przynosiło zamierzony efekt. Oddech Isaka wyrównywał się. Blondyn zasnął w najbezpieczniejszym miejscu na ziemi, w ramionach ukochanego.

Ev upewnił się, że blondyn mocno śpi i najdelikatniej jak potrafił wyswobodził się z pod jego słodkiego ciężaru. Isak odwrócił się tylko na drugi bok i spał dalej. Dopiero teraz Even poczuł jak bardzo zdrętwiała mu ręka. Nie mógł nią ruszać, ale to nic. Dla niego ważne było, że jego przyjaciel zasnął spokojnie. Patrzył na chwilę z góry na śpiącego Isaka i przypomniał sobie jak wiele złego, w swoim krótkim życiu, przeszła ta krucha istota. Obiecał sobie, że od teraz nie pozwoli, żeby stało mu się coś złego. Z tą myślą poszedł wziąć wymarzony prysznic.

Gdy wrócił do pokoju łóżko było puste. Rozglądnął się po pomieszczeniu, ale nigdzie nie widział Isaka. W oknie zobaczył jasną poświatę. Ubrał się i wyszedł przed pensjonat. Blondyn stał oparty o drewniany filar i palił papierosa. Podszedł do niego i przytulił się do jego pleców, ręce kładąc na jego brzuch. Isak wzdrygnął się na jego dotyk, ale szybko się rozluźnił. Even pocałował blondyna w policzek. Przez dłuższą chwilę stali w milczeniu.

Nowe życie (EVAK)Where stories live. Discover now