2. Rozdział 25.

725 102 30
                                    

-Mogę?- Even wsadził samą głowę do pokoju i zapytał niepewnie.

-Jasne. Chodź. - Isak odpowiedział znad laptopa, siląc się na uśmiech.- Goście już wyszli? Bo coś tam cicho.- zapytał.

-Jak tylko zniknąłeś, to wszyscy się rozeszli.- Ev od razu skorzystał z zaproszenia i wszedł w głąb pokoju. Isak uważnie obserwował zbliżającego się chłopaka.- Nie widzieli sensu siedzenia dłużej bez ciebie, a po drugie to jutro szkoła i w ogóle.- położył się obok blondyna.- Co oglądasz?- nie czekając na odpowiedź zerknął na monitor.- Jakoś nie miałem czasu dokończyć tego filmu.- powiedział, widząc na monitorze znajome ujęcie. Spojrzał na Isaka.- Płakałeś?- Ev dopiero z bliska zobaczył jego zaczerwienione oczy.

-To nic.- zapewnił blondyn.- Łzy same mi lecą jak oglądam ten film. Taki odruch bezwarunkowy. - wyjaśnił z uśmiechem, choć wcale do śmiechu mu nie było.- Jeśli chcesz możemy razem skończyć oglądać. Właśnie włączyłem od momentu, gdzie się zatrzymałeś.-zaproponował blondyn i przewinął kilka minut do tyłu.

Even w odpowiedzi wtulił się w bok Isaka i położył wygodnie głowę na jego ramieniu. Isak nacisnął spację i film ruszył.

-Romeo spełniam ten toast dla ciebie.- usłyszeli z laptopa głos Julii. W skupieniu oglądali jak dziewczyna wypija truciznę, która miała ją uśmiercić na 48 godzin. Później odbywa się jej pogrzeb. Potem Romeo dowiaduje się o śmierci ukochanej i planuje swoją śmierć, po czym za wszelką cenę próbuje się dostać do martwej Julii i gdy mu się udaje, kroczy główną nawą kościoła usłaną płatkami kwiatów, wśród świecących krzyży i świec, płacząc. Na końcu drogi, na ołtarzu czeka na niego śpiąca Julia. Zrozpaczony Romeo kładzie się obok ukochanej i wypija truciznę, aby dołączyć do niej do zaświatów. Dziewczyna budzi się i widząc martwego kochanka, zabiera mu z dłoni broń i popełnia samobójstwo. Dla Romea i Julii jedynym sposobem na bycie razem była śmierć.

W chwili pojawiania się pierwszych napisów, Even odsunął się od Isaka i spuścił nogi z łóżka, tak, że siedział na jego krawędzi.

-Teraz rozumie, co kierowało Romeem i Julią do podjęcia radykalnego kroku.- Ev wyszeptał przed siebie.- Jakbyś zginął w tym pieprzonym wyścigu, też bym nie widział sensu dalszego życia.- wyznał przez łzy, dalej będąc odwróconym plecami do blondyna.- Na wszelki wypadek dostania tragicznych wieści ze szpitala, miałem już kupione to.- Even mówił łamiący się głosem. Było słychać, że płacze.

Isak zobaczył jak jego chłopak sięgnął do szafki nocnej i wyciągnął z niej jakieś przedmioty, a potem odwrócił się z nimi w jego stronę i nie patrząc mu w oczy, rzucił je byle jak na materac. Ev nie czekając na jego reakcję wrócił do zajmowanej chwilę wcześniej pozycji. Dodatkowo oparł łokcie o kolana i ukrył twarz w dłoniach, jakby się wstydził swoich łez. Tymi przedmiotami okazały się dwie paczki tabletek i butelka whisky. Blondyn od razu zrozumiał, w jakim celu Ev kupił te produkty i do czego były przeznaczone.

-Even....- wyszeptał blondyn i popatrzył przerażony to na rzeczy, to na swojego płaczącego chłopaka. Nie spodziewał się tego, co zobaczył i usłyszał. Nie potrafił... Nie chciał sobie nawet wyobrażać, że przez jego głupi błąd Evena mogłoby nie być już na tym świecie. Zrzucił pudełka i butelkę na podłogę, w ogóle nie przejmując się czy się rozwalą czy nie. Podciągnął się na rękach i przesunął się bliżej chłopaka.- Ev...- wyszeptał ponownie Isak i położył delikatnie dłoń na ramieniu swojego chłopaka.- Popatrz na mnie.- zmusił Evena do spojrzenia sobie w oczy.- Nie wstydź się łez. Chodź do mnie.- Isak wyciągnął ręce w zapraszającym geście. Ev wtulając się w ukochane ciało, jeszcze mocniej się rozpłakał.- Już nie musisz zgrywać twardziela. Teraz moja kolej.- pocałował czubek głowy swojego chłopaka.- Przepraszam, że byłem egoistą. Przepraszam, że przez cały pobyt w szpitalu nie interesowałem się tym, co ty czujesz, mimo, że doskonale wiedziałem jakie ciężkie chwile przeżywasz. W końcu przeżywałem to samo. Przepraszam, że nie interesowałem się twoimi potrzebami. Przepraszam, że nie wspierałem cię wystarczająco mocno- blondyn, mimo wewnętrznego bólu, cierpienia i rozpaczy po usłyszanych nowościach i widoku rozbitego Evena, starał się być wsparciem dla swojego chłopaka. Teraz on musiał być tym silniejszym.- Opowiesz mi o swoich uczuciach, odczuciach i emocjach jakie przeżywałeś po moim wypadku?- zapytał niepewnie Isak.

~~~~~~~~~~~~~~~~

PS. Celowo, niektóre kwestie w dialogu są niedopracowane i niepoprawne. Były one wypowiadanie w wielkich emocjach i w wielkim bólu, a w takich chwilach człowiek nie zawsze myśli nad poprawnym sformułowaniem zdań. Mam nadzieję, że mi to wyszło.

Nowe życie (EVAK)Where stories live. Discover now