2. Rozdział 36.

604 87 24
                                    

Isak pół dnia przeleżał sam w łóżku i płakał. Przyjaciele przez cały ranek próbowali się do niego dodzwonić zapewne z życzeniami. Napisał do wszystkich, że jest wdzięczny za pamięć, ale nie chce z nikim rozmawiać, ani nikogo widzieć. Wyjaśnił, że źle się czuje, ale nie potrzebuje niańki. Dodał, że jak będzie coś chciał, to sam się zgłosi o pomoc. Jego przyjaciele znali go na tyle dobrze, że nie wnikali w szczegóły i dali mu spokój.

Płakał cały czas, ale nie miał siły, ani ochoty powstrzymywać łez. Nawet w najgorszym koszmarze, nie mógł sobie wyobrazić, że jego związek z miłością jego życia przybierze taki obrót i zakończy się w taki sposób. Nie przygotował się na taki scenariusz. Dlatego odczuwał bezsilność, bo nie potrafił odmienić losu jego związku. Aby bardziej się zdołować wrócił do początku końca, czyli do momentu kiedy zauważył, że z Evenem dzieje się coś niedobrego. Gdy zauważył negatywną zmianę w zachowaniu swojego chłopaka nie potrafił jej ani powstrzymać, ani zmienić. Mimo wielu prób i szczerych chęci nie potrafił dotrzeć do swojego chłopaka, jakby byli sobie zupełnie obcy, a to bardzo bolało, zważywszy na to, co do tej pory musieli przejść.

Isak przyjął, że skoro Ev nie chciał dokładnie wyjaśnić o co chodzi, to znaczyło, że to on jest wszystkiemu winien, a raczej jego wózek inwalidzki. Na tę chwilę wiedział na pewno dwie rzeczy. Po pierwsze, że nie może dłużej patrzyć jak jego chłopak męczy się przy nim i zatraca się jeszcze bardziej, a po drugie, Even nie zerwie z nim, aby sobie ulżyć i ułożyć sobie życie na nowo z kimś całkowicie sprawnym.

Znalezienie rozwiązania z beznadziejnej sytuacji spoczęło na nim. Musiał wziąć sprawy w swoje ręce i opracować plan działania. Ale to nie należało do niczego łatwego, a tym bardziej przyjemnego. Przez cały czas myślał, jak powinien rozwiązać sytuację jaka wyniknęła między nim, a jego chłopakiem. Jak powinien wybrnąć z sytuacji, aby po wszystkim wrócił uśmiechnięty Even. Był skłonny poświęcić nawet własne szczęście, by tylko zobaczyć, nawet z daleka, radosnego Evena i jego iskierki w oczach.

Szukając jakiegoś rozwiązania doszedł do wniosku, że kolejna bezsensowna rozmowa na pewno nic nowego nie wniesie, a prawdopodobnie tylko jeszcze bardziej pogorszy już i tak beznadzieją sprawę. Zwykłe zerwanie z jego strony, też nie wchodziło w grę, bo Ev nie uwierzyłby mu, że tak z niczego chce zakończyć związek i oczywiście upierałby się, że wszystko z nim w porządku, a on po prostu dramatyzuje i szuka dziury w całym. Musiał wymyślić coś, co zmusi Evena do odejścia, a przy tym jego chłopak nie będzie czuł się winny i nie będzie odczuwał żadnych wyrzutów sumienia z ich zerwania i żaden z ich przyjaciół nie będzie go obwiniać o opuszczenie inwalidy. Tylko, co mogło spowodować, że ziści się jego plan?

Usłyszał pukanie, a po chwili ktoś bez zaproszenia wszedł do środka. Spojrzał w tamtym kierunku i uśmiechnął się.

Nowe życie (EVAK)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz