17. Rozlega się krzyk

702 26 4
                                    

Pov Krzychu:

Ze snu wyrywa mnie zsuwający się po dachu śnieg, otwieram zaspane oczy i siadam na łóżku. Spoglądam na zegarek znajdujący się na moim nadgarstku, 07:19. Wstaje, zbieram z podłogi porozrzucane swoje ubrania po czym zakładam je na siebie,  następnie składam buziaka na policzku smacznie śpiącej blondynki i po cichu wychodzę z pokoju. Staram się poruszać najciszej jak tylko potrafię aby nie obudzić również jej rodziców. Gdy udaje mi się opuścić dom od razu kieruję się do swojego samochodu aby wrócić do domu ekipy. Trasa do pokonania mija mi zaskakująco szybko już po dwudziestu minutach zatrzymuje samochód u celu. Chwilę później udaje się do domu ekipy, już po przekroczeniu progu czuć unoszony się w domu  odór alkoholu. Wchodzę głębiej omijając porozrzucane rzeczy oraz śpiących w różnych miejscach członków ekipy. Najwyraźniej impreza była udana skoro śpią nawet na podłodze w salonie i kuchni.  Podchodzę do okna, które  uchylam,  świeże powietrze jest jak najbardziej potrzebne, szybciej dojdą do siebie. Następnie wyciągam butelkę wody z lodówki i udaje się do swojego pokoju. Siadam przy biurku i zabieram się za montowanie kolejnego filmiku.

Około dziesiątej w domu zaczyna robić się szum co oznacza, że domownicy już powstawali. 
- O Krzychu, Ty jesteś w domu?- pyta Mini Majk przechodząc obok mojego pokoju.
- Jestem, jestem.
- A Ty nie miałeś nagrywać dziś w Warszawie?
- Miałem, ale zmieniły mi się plany, ktoś musiał was pilnować.
- A to spoko- rzeknie i idzie dalej. Chwilę później odzywa się mój telefon, podnoszę go z blatu i spoglądam na ekran.

Od Jula:
Gdzie mi uciekłeś? ❤❤
Do Jula: 
Musiałem wrócić do domu. Nie chciałem Cię budzić, smacznie spałaś 😙 
Od Jula:
Było mi smutno, gdy nie było Cię obok.
Do Jula:
Przepraszam, wybacz mi.
Od Jula:
Wybaczę pod jednym warunkiem.
Do Jula:
Jakim??
Od Jula:
Zobaczymy się dziś.
Do Jula:
Gdzie i o której?
Od Jula
Rynek, 14:00
Do Jula:
Będę ❤

Mój spokój zostaje przerwany przez  wparowanie do mojego pokoju Pauliny.
- W co Ty grasz?!- krzyczy.
- Halo, halo może tak pół tonu ciszej?- rzeknę podnosząc się z fotela. 
- Nie będziesz mi mówił co mam robić!! W co Ty grasz??!!- dalej krzyczy.
- O co Ci chodzi?
- O tą suke, u której byleś!! Myślałam, że Ci na mnie zależy, że mnie kochasz!! Jesteś gnojkiem!!!
- Ciebie się nie da kochać. Jesteś dzieckiem w ciele dorosłej kobiety, sama nie wiesz czego chcesz. Chciałem pogadać, powiedziałaś nie. Idź na plac może znajdziesz tam odpowiedniego chłopca dla siebie.
- Odpowiedniego? Jaki to jest odpowiedni chłopiec według Ciebie? 
- Który będzie siedział i głaskał Cię po główce a na pocieszenie kupował Ci lizaki.
- Ty pieprzony dupku- rzuca po czym uderza mnie z liścia w twarz. 
- Paulina!!!!- rozlega się krzyk, podnoszę wzrok i widzę stojącego za dziewczyną Friza. - Co Ty wyrabiasz??!- pyta wściekły.
- To On, to jego wina!!!
- Moja? To Ty przyszłaś do mojego pokoju, to Ty rzuciłaś się na mnie- mówię.
- Karol, to nie tak jak myślisz. On...
- Idź do swojego pokoju i spokój swoje rzeczy, zamienisz się pokojem z Martą.
- Co?? Dlaczego?
- Idź i zrób to o co Cię proszę- rzeknie a dziewczyna wychodzi. - Krzychu, przepraszam. Nie wiem co w nią wstąpiło.
- Daj spokój.
- Jeszcze raz sorry- mówi wychodząc zostawiając mnie samego. Podchodzę i zamykam drzwi, dokładam rękę do mojego pieczącego i czerwonego policzka.
- Wariatka- szeptam sam do siebie...








Co sądzie o rozdziale??

I. Zanim się pojawiłaś || Poczciwy KrzychuWhere stories live. Discover now