33. Nie zgadzam się...

343 26 4
                                    

Pov Julia:

Docieramy na lotnisko piętnaście minut przed moim lotem.
- To chyba nadszedł ten czas, aby się pożegnać- mówię do mojego ojca.
- Pamiętaj, że zawsze możesz wrócić, niezależnie od godziny.
- Wiem.
- Jesteś pewna, że dobrze robisz?- pyta.
- Kamil zasługuje na wielką miłość, ta dziewczyna bardzo go kocha.
- A Ty? Ty go nie kochasz?
- Muszę już iść, za chwilę odlatuje mój samolot- mówię zabierając od taty moje walizki, nie chce odpowiadać bo musiałabym go okłamać. - Kocham Cię- dodaje i ruszam w stronę kontroli. Z moich oczu zaczynają płynąć łzy. Już nigdy więcej tutaj nie wrócę. Podaje mężczyźnie przy bramkach mój paszport oraz bilet. Oddaje mi go po chwili wysyłając w moim kierunku lekki uśmiech. Chowam dokumenty do torebki i robię krok do przodu, gdy czuję mocny uścisk na swoim nadgarstku. Obracam się i...
Obracam się i stoję jak zahipnotyzowana. Jak? Co on tu robi?- biją się moje myśli.
- Ka...mil?- wyduszam z siebie. Patrzy na mnie oczami pełnymi łez.
- Nie zostawiaj mnie- rzeknie. Chwilę później jestem już w jego ramionach. Nie mogę nic z siebie wydusić, nie chce nic mówić. Chcę, aby ta chwilą trwała wiecznie. - Wszystko wiem. Przeczytałem twój list.
- Jedź do niej, Ona czeka na Ciebie. Kocha Cię.
- A Ty? Kochasz mnie?- pyta.
- Kamil...
- Odpowiedź. Tak czy Nie?
- Tak. Kocham Cię- odpowiadam. Dłoń chłopaka odgarnia pasmo moich włosów, następnie łączy nasze usta w pocałunku.
- To ja zabiorę walizki- nagle słyszę głos mojego taty.
- Pomogę Panu- dodaje Friz.
- Teraz to musisz zostać- mówi Krzychu łapiąc mnie za rękę. Ruszamy w stronę wyjścia. Tata pakuje walizki z powrotem do bagażnika. - Przyjadę do ciebie wieczorem, tylko proszę nigdzie mi nie uciekaj- informuje i odchodzi z Frizem. Ja natomiast zajmuje miejsce pasażera w Audi taty.
- On kocha Ciebie, Ty kochasz go. Przed czym Ty chciałaś uciec Jula? Miłości nie oszukasz.
- Proszę Cię, tato.
- Pamiętaj, jesteś w takim stanie, że możesz całą winę zrzucić na hormony- śmieje się ze mnie.
- Boję się, że będę złą matką.
- Nie mów tak. Będziesz najwspanialszą matką na świecie.
- Skąd możesz to wiedzieć?
- Bo Cię znam od dziecka.
Godzinę później jesteśmy już w domu, po przekroczeniu progu słyszymy głośny płacz. To płacz mojej siostrzyczko. Już po chwili odnajduję ją w salonie.
- Co się stało, moja piękna?- pytam przytulając ją mocno.
- Miłosz mnie zostawił- rzeknie wybuchając jeszcze głośniejszym płaczem. Patrząc na cierpienie siostry jestem w stanie wyobrazić sobie co czuł Kamil.

Pov Krzychu:

Zdążyłem. Udało mi się w ostatnim momencie odnaleźć Julię, moje szczęście. Nadal nie mogę uwierzyć w to co się stało, że moja śliczna blondynka chciała wyjechać przez Paulinę.
Wracamy w milczeniu, z moich oczu płyną łzy, tym razem łzy szczęścia. Będę tata!!! Rodzina się powiększy.
- Karol, chciałbym Ci o czymś powiedzieć- przerywam ciszę.
- Tylko mi nie mów, że chcesz odejść z ekipy?
- Tak. Chcę!
- Kurwa Krzychu, nie zgadzam się. Ekipa to rodzina, bez Ciebie już nią nie będziemy.
- Chciałem ci powiedzieć o tym już dawno, niestety wypadek przyciągnął to w czasie. Przed chwilą straciłem prawie dziewczynę. Nie każ mi wybierać, bo dobrze oboje wiemy kogo wybiorę.
- Chcesz odejść przez Paulinę?
- Muszę chronić Julkę. Twoja siostra już się do niej zbliżyła. Mogę się założyć, że to Paulina kazała zniknąć Julce.
- Zrozumiałem, ale nadal nie zgadzam się na twoje odejście. Paulina odejdzie...
Dojeżdżamy pod dom ekipy.




Co sądzicie o rozdziale?

Ps. Zadawajcie w komentarzach pytania do Krzycha chciałabym zrobić  Q&A w jednym z rozdziałów.

I. Zanim się pojawiłaś || Poczciwy KrzychuWhere stories live. Discover now