Pewnego słonecznego dnia na drodze Krzycha staję piękna brunetka Paulina ( Paula) siostra Friza. Gdy między tym dwojgiem zaczyna rodzić się uczucie, niespodziewanie po dwóch latach nieobecności do kraju wraca Julka była dziewczyna Poczciwego Krzych...
Właśnie dotarłem pod dom, zabieram z samochodu nowych członków rodziny i udaje się do środka. - Już jestem, dziadku- informuje ściągając kurtkę i buty. - Chodź, chodź. Właśnie czekałem na Ciebie- odpowiada mi głos z salonu. Po chwili ruszam w jego kierunku, gdy wchodzę do kolejnego pomieszczenia w domu nie wierzę własnym oczom. - Jula?- pytam z niedowierzaniem. - Dobrze że jeszcze pamiętasz moje imię, ja się martwię o Ciebie a Ty, zdradzasz mnie i to jeszcze z kim? Z psami?-rzuca zła po czym staje i bierze jednego ode mnie. - Ale psy są piękne- dodaje. - Wiem, sam wybierałem. - Jak się wabią? - Jeszcze się nie wabią, jeśli chcesz możesz wybrać imię. - Arlo.
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
- Dlaczego Arlo? - Zawsze chciałam mieć psa o tym imieniu, jest ładne i proste do zapamiętania. - Arlo, podoba mi się. A ten- wskazuje na drugiego. - To jest suczka, kupiłem ją dla taty.
Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.
- Niech twój tata wybierze skoro to jego pies. Przygotowuje legowiska, wodę i karmę aby szczeniaki mogły odpocząć po podróży. Są bardzo zmęczone bo bez problemu zasypiają w nowym miejscu. Siadam na kanapie. - Dlaczego nie powiedziałaś że wracasz, przyjechałbym po Ciebie? - Dopiero dzisiaj zakończyłem rehabilitację, spakowałam się i pomyślałam że zrobię Ci niespodziankę. Pojechałam do domu ekipy ale... - Odszedłem wczoraj oficjalnie z ekipy. - Coś się stało? - Nie, przyszła pora zmienić swoje życie. Zmiany zaczynam od Arla. - To ja was zostawię- odzywa się mój dziadek wstając i kierując się w stronę drzwi. Ruszam za moim kochanym staruszkiem. - Dziadku?- szeptam. - Co Kamilku? - Gdy jechałem w wiadomościach mówili że zamykają szpital, jesteś wstanie dowiedzieć się jaki jest powód? - Jak nie wiesz o co chodzi to chodzi o pieniądze. Podzwonię, spróbuję się dowiedzieć. - Dzięki- wracam do salonu. Wyciągam w stronę dziewczyny dłoń i trzymając ją za rękę prowadzę do mojego pokoju. - Wyrzuciłeś dziadka... - Nie wyrzuciłem, sam wyszedł- odpowiadam zamykając za nami drzwi. Chwilę później łączę nasze usta w namiętnym pocałunku, tak bardzo tęskniłem za nimi. Ich smak jest nieziemski, są słodkie jak miód. - Tęskniłem za Tobą, to znaczy tęskniłem za wami- szybko się poprawiam spoglądając na dobrze widoczny brzuch jak na czwarty miesiąc. - My za tatą też bardzo się stęskniliśmy, prawda maluszki? Szczególnie że tata przez ostatni okres czasu nie dawał żadnych oznak życia. - Na pewno zajęty był, musicie mu wybaczyć. - No nie wiem, nie wiem. - Tata obiecuję poprawę i nadrobienie zaległości- kładę rękę na brzuchu blondynki. Nie mogę uwierzyć że mieszka w nim mały człowieczek, moja córeczka lub synek. - Gdy dziadek wyzdrowieje i wróci do domu, polecimy na wakacje- dodaję. - Wyzdrowieje? Twój tata jest chory? - Został wczoraj wieczorem postrzelony na służbie, przeszedł operację i najbliższe dni zapewne spędzi w szpitalu. - Przykro mi. Nie martw się, twój tata jest silny na pewno szybko odzyska siły i wróci do domu. - Wróci, na pewno wróci- przytakuje obcierając spływające łzy z oczu. - Wiesz co Kamil? Jeśli Arlo będzie spał u Ciebie w pokoju to będziesz miał ciężkie noce, powiedziałabym takie przygotowujące na marzec. - Mówisz że nasz szkrab też będzie tak chrapał?- pytam spoglądając na włochatą kulkę śpiącą w legowisku pomiędzy biurkiem a moim łóżkiem. - Chrapał nie ale na pewno da w nocy wycisk. - Damy radę. Skoro nasi rodzice dali radę z nami to i my też damy radę. Popatrz na Arlo, chrapie coraz głośniej ale na takiego słodziaka sie nie da gniewać. - To prawda. Odszedłeś z ekipy, jakie masz plany? - Na ten moment zająć się domem i gospodarstwem. Jeśli pytasz o poważniejsze plany to będę podejmował decyzje w najbliższych dniach. Mam w głowie pomysły nad którymi muszę usiąść i pomyśleć. - Zdradzisz jakie? - Na ten moment nie chcę jeszcze nic mówić zbieram dopiero o nich informację. Jedyne co mogę zdradzić to, to że jeśli zdecyduję się to będzie czekał mnie bardzo ciężki czas i wiele nie przespanych nocy. - Wiążesz z tym miejscem przyszłość? - Pytasz czy podjąłem decyzję co do mieszkania? Tak, podjąłem. Chcę tutaj zostać, chciałbym tu mieszkać i chciałbym abyście Wy też tutaj mieszkali. Nie zrozum mnie źle ja nie mam nic do twoich rodziców, pewnie gdybym nadal był w ekipie i miał z nią przyszłość wybrałbym miasto, ale teraz nie jestem w ekipie i nie planuje powrotu. Dziadek ma swoje lata, tata też, pomoc im się tutaj przyda. Kto wie co przyniesie czas, jeśli Bóg da chciałbym kiedyś wybudować dom, nasze własne gniazdko. - Rozumiem. - Będziesz umiała odnaleźć się na wsi? - Chyba nie mam wyjścia. Kocham Cię i jestem w stanie zrobić dla Ciebie wszystko, nawet przeprowadzić się na wieś...