63. Zerwane...

189 19 6
                                    

Pov Krzychu:

Temat dziecka poruszony w parku odbiera mi chęć dalszego spaceru i spędzenia czasu z Julką. Odprowadzam dziewczynę do domu.
- Już po spacerze? Szybko wróciliście- odzywa się Pani Iwona odstawiając kubek z herbatą na stolik.
- Tak. Do widzenia- odpowiadam obracając się i idąc w stronę drzwi, lecz się zatrzymuje i cofam się kilka kroków. - Ta operacja nie ma sensu, ja zadzwonię do brata i wszystko odwołam- dodaje po czym wychodzę z domu. Kieruję się do swojego samochodu do którego wsiadam.
- Kamil, zaczekaj- słyszę wołanie. Biorę głęboki wdech po czym ponownie wysiadam.
- W czym mogę Panu pomoc?- pytam.
- Co się stało?
- Nic.
- Przecież widzę. Pokłóciliście się?
- Nie.
- To o co chodzi?
- Niech Pan spyta córki.
- Spytam ale chce znać też twoją wersję.
- Mamy odmienne wizje na przyszłość.
- Co to znaczy odmienne? Nie chcesz mi powiedzieć, że się rozstaliście?
- Jeśli mam być szczery z Panem to chyba lepiej będzie jeśli się rozstaniemy. Nie widzę przyszłości z Pana córką na dzisiejszy dzień. Nie z dziewczyną która przekreśla szansę na normalne życie tylko dla swojego " Ja".
- Co kryje się pod "Ja"?
- Dziecko. Julka zamiast operacji chce dziecko.
- Dziecko?
- Dziecko. Przepraszam, ale ja nie chce. Miałem trochę inne plany niż Julia. Wie Pan, operacja, ślub a dziecko miało być naszym dopełnieniem. Sam Pan rozumie.
- Nie wiem co mam powiedzieć?
- Niech Pan nic nie mówi, rozejdźmy się w swoje strony.
- Kamil...
- Niech Julia zatrzyma pierścionek albo wyrzuci jak już woli- dodaje obcierając spływajacą łze po swoim policzku, wsiadam do samochodu i odjeżdżam. Wybieram numer do brata, włączam na głośno mówiące, po czym odkładam telefon na fotel pasażera.
~No cześć, braciszku.
~ Cześć.
~ Co Ty masz taki dziwny głos?
~ Wydaje Ci się. Dzwonię do Ciebie aby Ci powiedzieć że operacja jest nieaktualna.
~ Jak to? Znaleźliście kogoś w Krakowie?
~ Nie.
~ Kamil, co się dzieje?- pyta a ja już nie wytrzymuje i wybucham płaczem.
~ Rozstałem się z Julką. Dwa dni po zaręczynach, rozumiesz?
~ Jak to się rozstaliście?
~ Nie mogę rozmawiać. Cześć- rzeknę po czym kończę rozmowę telefoniczną. Wracam do domu ekipy i zamykam się w swoim pokoju. Straciłem miłość życia.

Pov tata Julki:

W mojej głowie roi się od myśli. Zabolała mnie wiadomość o zerwanych zaręczynach, ale jeszcze bardziej zabolało mnie jako ojca co wyprawia moja córka.
- Tato, dlaczego nie jesz?- pyta mnie najstarsza córka.
- Nie mam apetytu.
- To przez operację Julki która się nie odbędzie? Cieszyłeś się z niej.
- Też.
- Julka, a czemu Kamil tak szybko pojechał?- nadal pyta.
- No właśnie, Julka...- odzywam się.
- Nie mam pojęcia, nagle zrobił się taki dziwny. Przestał się odzywać i wróciliśmy- odpowiada.
- Kamil prosił aby Ci przekazać, że...
- Wyduś to z siebie.
- Wasze zaręczyny są nieważne.
- Słucham? Zerwał ze mną? Nie, jeszcze godzinę temu mówił że mnie kocha.
- Najwidoczniej jeszcze godzinę temu nie dowiedział się o twoich planach.
- Jakich planach?
- Dziecku!!!!- krzyczę. Chcesz dziecko? To najpierw sama dorośnij.
- Ale tato...
- Spytałaś go co on chce, czy widzisz tylko czubek własnego nosa? Wiesz, co ci jeszcze powiem? Żal mi go. Wybaczył Ci gdy zostawiłaś go i wyjechałaś za granicę. Wybaczył ci gdy straciłaś dziecko, mógł Cię już wtedy zostawić. Szukał dla Ciebie ratunku, to On szukał lekarzy.
- Pewnie niech zwali całą winę na mnie. Jako ojciec powinieneś trzymać moją stronę!!!
- Nie dostaniesz ode mnie ani złotówki, pora zacząć utrzymywać się samej. Jesteś zdrowa. Chodzić nie chcesz, twój wybór. Koniec z sponsorowaniem wszystkiego, spełnieniem wszystkich zachcianek!!!- krzyczę po czym wstaje i odchodzę od stołu. Na wszystko jej pozwalałem teraz są tego skutki.


Kto spodziewał się takiego rozdziału?

Kamil zerwał zaręczyny czy słusznie?
Powód niby oczywisty. Nadeszły kolejne trudne chwile...
Wyraźnie swoje opinie.

I. Zanim się pojawiłaś || Poczciwy KrzychuWhere stories live. Discover now