53. Ucieczka

219 20 0
                                    

Pov Krzychu:

Po przesłuchaniu mnie przez policję w końcu zostaje sam w sali. Wstaję, ubieram się po czym wymykam się z sali. Wykorzystuje moment nieuwagi kobiety w recepcji i wychodzę ze szpitala. Ale zimno, wiosno przyjdź. Udaje się w stronę przystanku autobusowego, na szczęście nie muszę długo na mój środek transportu czekać. Wsiadam. Po dziesięciu minutach jazdy docieram prawie pod dom ekipy, wysiadam i spacerkiem wracam do domu ekipy. Wchodzę do domu, w środku panuje cisza, wszyscy śpią. Idę do swojego pokoju i kładę się również spać.

Budzę się dziesięć po szóstej a dokładnie obudził mnie samochód który podjechał pod dom. Wstaję i podchodzę pod okno. To Friz. Odchodzę od okna i zdejmuje kurtkę, tak spałem w kurtce. Następnie podchodzę pod szafę z której wyciągam czyste ubrania. Idę do łazienki i biorę szybki prysznic, ubieram się w naszykowane wcześniej rzeczy i wracam do pokoju. Słyszę pukanie do drzwi, podchodzę i otwieram.
- Krzychu? Co Ty tutaj robisz nie powinieneś być w szpitalu?- pyta Friz wchodząc do środka.
- Byłem.
- Kiedy wróciłeś?
- Zaraz po tym, jak twoja siostra próbowała mnie zabić. Wiesz, że ona jest nienormalna?
- Wiem, właśnie wracam z policji. Została zatrzymana pod domem J...- przerywa.
- Czyim domem?- dopytuje.
- Julki- odpowiada.
- Nie. Nie wierzę, że ta wariatka...
- Paulina została przesłuchania i zostanie w areszcie do czasu rozprawy. Grozi jej kilka lat więzienia- tłumaczy. - A tak swoją drogą to który szpital wypuszcza chorego z gorączką w środku nocy?- pyta jakby chciał zmienić temat.
- Sam wyszedłem, gdybym chciał czekać na wypis minęło by jeszcze kilka dni.
- Uciekłeś?
- Wyszedłem, ucieczka dziwnie brzmi- podchodzę ponownie do szafy i wyciagam z niej plecak do którego pakuje najpotrzebniejsze rzeczy.
- co Ty robisz?
- Chyba nie myślałeś że zostanę tutaj po ucieczce ze szpitala? Pierwszy trop to będzie dom ekipy.
- Dokąd pójdziesz ?
- Na pewno nie do Julki- mówię śmiejąc się.
- Krzychu, zostań. Ucieczka to nie jest rozwiązanie.
- Ja nie uciekam, po prostu przeczekać aż mojemu nie doszłemu teściowi opadną emocje i zrozumie że nie spędzę w szpitalu ani jednego dnia dużej.
- A jeśli zablokuje Ci kontakt z Julką?
- Julka mnie nie pamięta, więc kontakt już jest utrudniony. Po drugie jest dorosła więc, ojciec nic nie zrobi.
- Uważam że kilka dni by Cię nie zbawiło tak narobiłeś sobie tylko kłopotu.
- Muszę znajźć lekarza który postawi ją na nogi a nie leżeć w łóżku, rozumiesz?- zabieram plecak i wychodzę z pokoju. Wrzucam bagaż do samochodu po czym odpalam i odjezdzam spod domu ekipy.

I. Zanim się pojawiłaś || Poczciwy KrzychuWo Geschichten leben. Entdecke jetzt