35. Nic dla Ciebie nie znaczę

347 25 3
                                    

Pov Krzychu:

Wściekły opuszczam dom ekipy. Co ta dziewczyna wogule ma w głowie? Jeden pocałunek a ona już się we mnie zakochała? Żałuję go, nawet bardzo. W moim sercu jest, była i będzie zawsze Julia. Moja piękna blondynka, moja najlepsza przyjaciółka, moja bratnia dusza. Moja serce jest zajęte, bije dla tej jedynej. Dla dziewczyny, która nosi pod sercem naszą małą istotę, nasz cud.
Wsiadam do samochodu i ruszam przed siebie. Nie mam celu. Chcę pobyć sam, sam ze swoimi myślami. Czuję lekki lęk przed jazdą, ostatnie tygodnie mocno zapadły mi w pamięci. Cały czas mam w głowie wypadek samochodowy z Trombą. Ten obraz przed oczami, ten huk w uszach, ten ból. Staram się o tym jednak nie myśleć.
Mój spokój, moją chwilę dla siebie przerywa dzwonek telefonu. Wygrzebuje telefon z kieszeni, to Friz.
Przerywam połączenie i odkładam go na fotel pasażera. Chłopak jednak nie odpuszcza i wydzwania do mnie dalej, postanawiam nie reagować.
Zgłodniałem więc udaje się coś zjeść, to coś to pizza. Gdy wracam z powrotem do samochodu, na moim telefonie jest 17 nieodebranych połączeń.
9 nieodebranych od Friza.
6 nieodebranych od Łukiego.
2 nieodebrane od Julii.
Wybieram numer tej ostatniej po czym dokładam telefon do ucha.
~Halo, Kam? Co się z Tobą dzieje? Dzwonię i dzwonię.
~Przepraszam, zostawiłem telefon w samochodzie. Coś się stało?
~ Stało się. Tęsknię za Tobą.
~ Zapraszam do mnie.
~ Nie mogę. Muszę zająć się siostrą.
~ Co się stało?
~ Chłopak ją zostawił.
~ Wiem co czuje, mnie dziewczyna też rzuciła.
~ Ha ha ha.
~ Oj Jula, Jula. Jak przyjdzie ci drugą razą do głowy głupi pomysł to zadzwoń proszę do mnie. To co wpadniesz do mnie?
~ A może Ty do mnie?
~ Ja jestem u ciebie cały czas a Ty? Ile razy byłaś?
~ Zero?
~ No właśnie. Czas to zmienić, wyślę Ci adres sms-em.
~Ale...
~ Też Cię kocham, pa.
Wracam do domu ekipy. Mój powrót to kolejny atak Friza.
- Krzychu, musimy porozmawiać.
- Odpuść!!!
- Krzychu proszę, Cię nie odchodź. To mój błąd przyjmując Paulinę pod ten dach. Dostałem nauczkę- mówi skruszony. Nie odpowiadam nic, udaję się do swojego pokoju. Uruchamiam komputer i zabieram się za dopracowanie odcinka sprzed wypadku. Po chwili znów słyszę dobijanie się do mojego pokoju. Nie wytrzymuje, wybucham.
- Kurwa, dajcie mi wszyscy święty spokój!!!- krzyczę. Pukanie ucicha a ja spokojnie wracam do filmiku. Przynajmniej takie miałem zamiary, bo gdy odzywa się dźwięk mojego telefonu, wylatuje z pokoju jak z procy.
- O hej. Właśnie miałam pukać- mówi blondynka stojąca przede mną.
- Jestem szybszy- odpowiadam zapraszając ją gestem ręki do środka.
- Co się stało? Jesteś zdenerwowany.
- Nic się stało, po prostu...
- Po prostu nie chcesz mi powiedzieć, rozumiem.
- To nie tak.
- Nie musisz się tłumaczyć. Po co? Skoro i tak dla Ciebie nic nie znaczę- mówi po czym wychodzi z mojego pokoju, trzaskając za sobą drzwiami.
- Świetnie, jeszcze tylko Ty się obraź- rzucam sam do siebie. Podchodzę do okna i widzę jak Julia odjeżdża spod domu ekipy. Kładę się na łóżku i zamykam oczy.









Co sądzicie o rozdziale??

I. Zanim się pojawiłaś || Poczciwy KrzychuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz