73. Wstawaj, nie wygłupiaj się

168 17 22
                                    

Pov Paulina:

Próbuje od trzech godzin dodzwonić się do Karola niestety nieskutecznie, brat ode mnie nie odbiera. Postanawiam jechać do domu ekipy, mam nadzieję że tam go znajdę. Zabieram kluczyki od samochodu mamy i ruszam w drogę. Trasę pokonuje szybko i bez żadnych utrudnień. Gdy podjeżdżam pod dom ekipy zauważam otwarty garaż, opuszczam samochód i udaje się w jego stronę. Gdy wchodzę do środka zauważam w nim Krzycha.
- Hej- odzywam się. Chłopak najwyraźniej niezauważył mojej obecności, podskakuje ze strachu uderzając głową w drzwi samochodu.
- Ałaaaa- syczy zwijając się z bólu.
- Nic Ci się nie stało?- pytam podchodząc do niego, niestety chłopak szybko zrywa się na równe nogi i cofa się. - Nie bój się, nie zrobię Ci krzywdy. Chcę zobaczyć tylko twoją głowę, krwawisz- dodaje.
- Odejdź. Po co tu przylazłaś?- pyta.
- Nie mogę dodzwonić się do Karola, jest w domu?
- Jest- odpowiada opierając się o ścianę.
- Twoją głowę powinien zobaczyć lekarz, może trzeba będzie ją zeszyć- informuje po czym obracam się i wychodzę z garażu. Zatrzymuje się jednak gdy słyszę huk spadających kluczy.
- Zemdlałeś czy co?- śmieje się. - Ej Kamil, jesteś tu?- zaglądam do środka i widzę leżącego na ziemi chłopaka. Podbiegam do niego.
- Krzychu? Krzychu nie wygłupiaj się, wstawaj- mówię lecz Poczciwy nie reaguje. Biegnę do domu.
- Paulina co Ty tutaj robisz?- pyta Tromba leżący w salonie.
- Kamil... Kamil leży na ziemi tam w garażu- informuje zdyszana. Chłopaki zrywają się i biegną do Krzycha, ja również idę z nimi.
- Krzychu? Krzychu?! Krzychu, obudź się- woła mój brat.
Co Ty mu wariatko zrobiłaś?- pyta wściekły Patecki.
- Uderzył się....
- Takie brednie zostaw dla siebie.
- Zadzwońcie po pogotowie- rozkazuje mój brat. Tromba wyciąga numer po czym wzywa pomoc. - Czym go uderzyłaś?- pyta.
- Nic mu nie zrobiłam, przyjechałam bo ode mnie nie odbierałeś. Zauważyłam otwarty garaż więc weszłam, Kamil się przestraszył i uderzył głową w drzwi. Mówiłam aby poszedł do lekarza bo krwawił- streszczam całe wydarzenie.
- O cholerka... Karol? - odzywa się Łuki.
- Co jest?
- Przyjechał brat Krzycha.
- Miał przyjechać, przecież Krzychu wspominał...
- Jest Kamil?- pyta facet którego widzę po raz pierwszy.
- Yyy... Jest, tam- odpowiadam wskazując do garażu. Facet wchodzi do środka.

Pov Janek brat Krzycha:

Kilka minut przed dziewiętnasta docieram pod dom ekipy. Opuszczam samochód i udaje się w stronę garażu gdzie zauważam ekipę. Nie spodziewałem się widoku który tam zastane. Mój brata...
- Kamil? Kamil, braciszku? Co się tutaj stało?
- No właśnie nie wiemy co się stało, gdy przyszliśmy Kamil już tutaj leżał- mówi Friz.
- Macie tutaj apteczne?
- Tak.
- Przynieście szybko.
- Łuki skoczysz?
- Jasne.
- Jak długo jest nieprzytomny?- pytam.
- Jakieś 5 minut, wezwaliśmy pogotowie- chłopak przynosi apteczne, udzielam bratu pierwszej pomoc.
- Jedzie pogotowie.
Po dotarciu ambulsnsu, ratownicy zabierają Kamila, wsiadam do swojego samochodu i ruszam za nimi.

Badania nie wykazują żadnych nieprawidłowości, kamień z serca. Lekarz zszywa głowę Kamila. Po dwu godzinnej obserwacji możemy wrócić do domu.
- Powiesz mi co się wydarzyło?-pytam zatrzymując się na światłach.
- Nic szczególnego. Paulina, ta wariatka zaszła mnie od tylu, przestraszyłem się i uderzyłem głową w drzwi. Ogarnął mnie ból i ciemność.
- Trzymaj się od tej dziewczyny z daleka. Ona sprowadza na Ciebie nieszczęście.
- Moje nieszczęście zaczęło się w dniu pojawienia się jej w domu ekipy.
- Trzymaj się lepiej szczęścia.
- Trzymam, trzymam. Moje szczęście ma pięć liter i jest blondynką.
- Kiedy to twoje szczęście zostanie twoją żoną?- pytam.
- Chciałbym w czerwcu, ale to wszystko zależy od przebiegu operacji i rehabilitacji.
- Teraz ? Za dwa miesiące?
- Wyluzuj, w przyszłym roku. Nie pozwolę aby na moim ślubie zabrakło mojego brata. Pamiętam że w tym roku wyjeżdżasz na pielgrzymkę.
- Kurczę a myślałem że mnie ominie- mówię na co wybuchamy śmiechem. Piętnaście minut później docieramy pod dom ekipy.

-------------------------------

Co sądzicie o rozdziale?

Proszę odebrać swoje nagrody w konkursie, macie na to tydzień od dnia dzisiejszego.

I. Zanim się pojawiłaś || Poczciwy KrzychuWhere stories live. Discover now