41. Trójkąt

305 21 5
                                    

Pov Krzychu:

Z samego rana wyruszam z Julią w stronę Krakowa, może jestem pogubiony i w ostatnim czasie wycofany, ale nie pozwolę aby matka mojego dziecka tukła się autobusami.
- Czemu nic nie mówisz?- pytam po przekroczeniu pierwszych kilku kilometrów.
- Zamyśliłam się.
- O czym tak myślisz od samego rana?
- O mojej mamie i naszym dziecku- odpowiada cały czas patrząc w szybę.
- Co się dzieje?- nadal pytam.
- Boję się, nie wiem jak zareaguje na wieść że jestem w ciąży. Moja mama to przeciwieństwo taty.
- Woda i ogień?
- Coś w tym stylu.
- Nie martw się, na pewno się ucieszy.
- A jeśli nie?
- Będzie tak czy inaczej musiała to zaakceptować.
- Łatwo Ci powiedzieć, to nie Ty mieszkasz z nią pod jednym dachem.
- Im szybciej jej powiesz tym szybciej pogodzi się z myślą że będzie babcią- oznajmiam.

Pov Julia:

Kamil ma racje, muszę powiedzieć mamie prawdę niezależnie jak zareaguje.
Po dwóch godzinach jazdy robimy sobie postuj aby coś zjeść na szybko, zdecydowaliśmy się na McDonald. Po zjedzonym posiłku ruszamy w dalszą drogę powrotną, dwie godziny później docieramy do Krakowa.
- Kraków. Miasto sławnych Youtuberow- mowię puszczając do chłopaka oczko.
- Tak? Myślałem że Kraków to miasto smoka?
- Tak było zanim narodziła się sławna Ekipa. Co do ekipy, Friz mówił że chcesz odejść, dlaczego?
- Nie chce o tym rozmawiać.
- Dlaczego? Chodzi o siostrę Friza, prawda?- pytam.
- Julia, odpuść!!- krzyczy zatrzymując się na podjeździe przed moim domem.
- Wiesz co myślę? Ciebie i tę dziewczynę łączyło coś więcej niż tylko zwykły pocałunek i listownie wyznanie miłości. Ty naprawdę ją kochałeś a może nadal kochasz...
- Jul...
- Nie Kamil. Ja nie będę żyła w trójkącie. Nie dzwoń do mnie, nie pisz, ani nie przyjeżdżaj tutaj więcej. Zapomnij o mnie-oznajmiam po czym wysiadam z jego samochodu i kieruję się w stronę domu.

I. Zanim się pojawiłaś || Poczciwy KrzychuWhere stories live. Discover now