55. Porywam Cię

194 20 5
                                    

Pov Krzychu:

Umówiłem się z Julką, zrobiłem to, choć powtarzałem sobie że tego nie zrobię. Co jeśli to jest pułapka? Co jeśli to jest doskonały plan jej ojca aby mnie zwabić? Źle zrobiłem zgadzając się na spotkanie a jeszcze gorzej że zaproponowałem zamkniętą przestrzeń.
Od dwudziestu minut siedzę w samochodzie przed kawiarnią, jak na razie nie zauważyłem nic podejrzanego. Do spotkania pozostało dwadzieścia minut. Nagle rozlega sie pukanie do szyby, zamieram bez ruchu. Krzychu ogarnij się, to zapewne dzieciaki chcące zrobić sobie zdjęcie. Biorę głęboki wdech po czym przekręcam głowę w stronę drzwi, to moja śliczna Julka. Otwieram szybę.
- Ładnie to tak ludzi straszyć?
- Przepraszam, nie chciałam. Ty jesteś Kamil, prawda?
- Zgadza się.
- Po samochodzie poznałam. Idziemy?- pyta a ja szybko rozmyślań nowy plan.
- Wiesz co mam lepszy pomysł?- mówię wysiadając.
- Jaki?
- Porywam Cię.
- Dokąd?
- Niespodzianka- odpowiadam po czym pomagam dziewczynie przedostać się do mojego samochodu. Chwilę później ponownie zajmuje miejsce kierowcy i ruszamy.
- Jak się czujesz?- pytam aby w jakiś sposób nawiązać temat do rozmowy. Julka mnie nie pamięta więc nie wiem o czym powinienem z nią rozmawiać.
- Dobrze. Opowiesz mi coś o nas?
- A co chcesz wiedzieć?
- Wszystko- odpowiada krótko.
- Poznaliśmy się trzy lata temu, to był słoneczny sierpniowy dzień. Zostałem zatrzymany przez policję za przekroczenie prędkości, jak się chwilę później okazało to Ty mnie zatrzymałaś. Gdy Cię zobaczyłem serce zabiło mi szybciej. Dostałem mandat ale udało mi się też wywalczyć numer twój. Zaprosiłem Cię na kawę, Ty się zgodziłaś a potem to już samo się potoczyło.
- Fajnie. Historia jak z filmu.
- Po roku bez słowa wyjechałaś do Anglii. Nie potrafiłem o tobie zapomnieć, choć większość powtarzała mi abym znalazł sobie kogoś innego. Skoro wyjechałaś i nie mam z Tobą kontaktu oznacza że już nie wrócisz. Czekałem na Ciebie, chodziłem w miejsca gdzie byliśmy razem... aż po dwóch latach moja Jula znów się pojawiła. Uśmiechnęła się i powiedziała że...
- Przepraszam?
- Wróciłam do Polski na stałe, znów możemy być razem... Kocham Cię.
- Co dalej?
- To był mój nieszczęśliwej dzień. Znów byłaś przy mnie- rzeknę parkując samochód. Wysiadam po czym znów pomagam dziewczynie.
- Gdzie jesteśmy?- pyta.
-W Krakowie na rynku. Tutaj po raz pierwszy się...
- Pocałowaliśmy.
- Skąd wiesz?- pytam.
- Serce mi podpowiedziało.
- Co jeszcze Ci podpowiada?
- Że masz rozwiązanego buta- mówi ze śmiechem.
- Faktycznie- nachylam się i wiąże sznurówkę, gdy nagle czuję buziaka na swoim policzku. Uśmiecham się delikatnie pod nosem.
- Nie podrywaj mnie, moja dziewczyna będzie zazdrosna- mówię spoglądając na dziewczynę. Jej uśmiech znika. - Myślisz, że Julka była by o Ciebie zazdrosna?- szybko pytam.
- Pewnie tak.
- Dlaczego?
- Bo jesteś fajny, przystojny. Każda była by o Ciebie zazdrosna.
- To dobrze, ale Ty nie musisz być. W moim sercu jesteś tylko Ty, w dobre i źle dni-oznajmiam łącząc nasze usta. Spacer po rynku musi zaczekać...
Udajemy się do jednego z Krakowskich hoteli...



Co sądzicie o rozdziale?

I. Zanim się pojawiłaś || Poczciwy KrzychuWhere stories live. Discover now