30. Gorzka...

361 24 0
                                    

Pov Krzychu:

Obudziłem się nagle jakby wyrwany ze strasznego snu. Moje serce bije tak szybko, jakby chciało wylecieć z mojej klatki piersiowej. Mój obraz jest rozmazany jak horyzont w czasie gęstej mgły. Najgorsze jednak tkwi w moim gardle, pozbawiając moje płuca tlenu. Nie mogąc złapać oddechu, zaczynam się dusić.
- Lekarza!!!- dociera do mnie kobiecy głos. Słyszę szum, gwary i mnóstwo kroków. Czuję dotyk na swoim ramieniu i odchylenie mojej głowy do tyłu, nagle z mojego gardła znika to dziwne uczucie a ja w końcu mogę złapać tlen.
- Teraz będzie Ci się lepiej oddychało- mówi męski głos. Z każdą upływającą chwilą mój oddech się normuje. Zamykam oczy, aby po chwili znów je otworzyć, mój obraz staje się bardziej wyrazisty. Znów widzę dużo twarzy, dokładnie tak samo jak przed zaśnięciem.
- Słyszy nas Pan?- dociera do mnie. Patrzę na każdego mężczyznę po koleji a oni wszyscy wybijają we mnie swój wzrok. Ich miny są ponure jakbym zrobił coś złego. Dlaczego tak na mnie patrzą? Nagle czuję coś zimnego na swojej klatce piersiowej spuszczam wzrok z patrzacego na mnie tlumu i widzę kolejnego mężczyznę, mężczyznę którego dobrze znam z stetoskopem w ręce. Gdy na niego patrzę, uśmiecha się delikatnie.
- Czy to nie jest dziwne, że nie ma z nim kontaktu?
- Ile widzi Pan palców?
- Proszę ścisnąć moje dłonie- Ciągle coś mówią. Nie wiem, czy oni mają mnie za wariata, czy sami nimi są.
- Wyjdźcie stąd!!!- wybucha starszy mężczyzna.
- Ale doktorze...
- Powiedziałem za drzwi- powtarza ostro. Tłum zabiera się i wychodzi zostaje tylko pielęgniarka. - Kamil, słyszysz mnie?- pyta dotykając mojej głowy.
- T...ak- wyduszam ciche z siebie.
- Pamiętasz co się stało?
- Wypadek.
- Mhm. Coś Cię boli?
- Nie.
- Posłuchaj mnie. Miałeś poważną operację, znajdujesz się na oddziale intensywnej terapii. Zostaniesz tutaj do jutra, jeśli będziesz się dobrze czuł to przewidziany Cię do normalnej sali. Dobrze?
- Tak.
- Teraz zadanie dla Ciebie: Masz leżeć i odpoczywać- mówi z uśmiechem. Moje oczy są takie ciężkie i senne, że same mi się zamykają. Chwilę później zasypiam.

Pov Julka:

Gdy kończy się kroplówka wracamy z Mikołajem w milczeniu na komendę. Udaje się do szatni i przebieram się w prywatne ubrania, następnie udaje się do komendanta z moim zwolnieniem. Na szczęście nie pyta za dużo, podpisuje i wypuszcza mnie do domu. Wsiadam do samochodu i jeżdżę po mieście, z moich oczu płyną łzy nad którymi nie potrafię zapanować. Mój świat się zawalił.
Do domu wracam dwie godziny później.
- Wróciłaś?- słyszę głos swojej siostry.
- Wróciłam- odpowiadam ściągając buty.
- Nadal źle się czujesz?
- Mama w pracy?- pytam zmieniając temat.
- Tak, pojechała jakieś piętnaście minut temu- Wchodzę do salonu i kładę się na drugiej kanapie. - Dlaczego płaczesz, aż tak źle się czujesz?- nadal pyta lecz ja nie odpowiadam. Przykrywam się kocem i chowam twarz w dłoniach. Biorę kilka głębokich wdechów.
- Wiem. Zrobię Ci gorzkiej herbaty, mi zawsze pomaga gdy źle się czuję- odzywa się znów Natalia wstając z kanapy i udając się do kuchni. Mi nawet cysterna gorzkiej herbaty nie pomoże a co dopiero kubek.
Godzinę później moja siostra wychodzi na spotkanie z przyjaciółkami, zostaje w domu sama. Gdy robi się cicho, zmęczona płaczem zasypiam. Budzi mnie dopiero przekręcany zamek w drzwiach i kroki w mieszkaniu.
- Obudziłem Cię?
- Nie- odpowiadam podnosząc się.
- Leż, leż sobie- mówi mój tata siadając obok. - Mogę Cię o coś spytać?
- Pytaj.
- Ojcem dziecka jak się domyślam jest Kamil?
- Tak.
- Uważam, że powinien wiedzieć.
- Jeśli mu powiem odejdzie.
- To inteligentny chłopak, odpowiedzialny.
- To jest Youtuber.
- Youtuber to też człowiek, też ma uczucia. Jula jeśli zataisz przed nim wiadomość o dziecku, wtedy może dopiero się od Ciebie odsunąć. Ojciec dziecka ma prawo wiedzieć.
- Powiem mu ale jeszcze nie teraz.
- Kiedy?
- Gdy wyzdrowieje.
- Nie, dziecko. Przyjedziesz do szpitala jutro i jutro mu powiesz. Do pełni zdrowia może dochodzić nawet tygodniami.
- Tato, mogę Cię o coś prosić?
- Oczywiście.
- Proszę Cię, nie mów nikomu o mojej ciąży, nawet mamie. Chcę aby to zostalo pomiędzy nami.
- Jak długo chcesz się ukrywać?
- Dopóki nie będę mieć pewnością że dziecku nic nie zagraża.
- Rozumiem. Oczywiście, nikomu nic nie powiem. Swoją drogą to ciekawe czy będę miał wnuka czy wnuczke- mówi a ja wybucham śmiechem.
- Czy to ważne? I tak są Ci w kość- odpowiadam z uśmiecham.
- Oj Jula, Jula. Co Ci powiem ale Ci powiem, już nie mogę się doczekać.
- Będziesz bawił?
- Pewnie. Trzy córki wychowałem, pora na wnuki-mój tata po chwili idzie do sypialni się położyć w końcu ostatni raz w domu był dwa dni temu...







Co sądzicie o rozdziale??

I. Zanim się pojawiłaś || Poczciwy KrzychuWhere stories live. Discover now