V

21.5K 1.8K 944
                                    

Dziś są moje urodziny, więc z tej okazji publikuję rozdział każdej z moich najbardziej aktywnych książek: Harry Potter Boyfriend Scenarios, Węże nie śmieszkują, Pact With The Devil i Planned Liars. Miłego czytania! 😊

~

Podróż mijała Dianie wolno. Może to przez deszcz, na który nieustannie się gapiła, a może przez gadającą jak najęta Joan, która, obojętnie jakiego tematu się podjęła, jakoś zawsze magicznie wracała do Avery'ego. Przyjaciółka już wiedziała, co się święci.

Gdy zaczynało się ściemniać, brunetka poczuła, że wręcz dzwoni jej w uszach od nieustannej paplaniny towarzyszki. Postanowiła na chwilę się od tego wyrwać.

- Jestem głodna, idę poszukać wózka - oznajmiła Diana, podnosząc się z siedzenia, po czym zajrzała do swojego kufra w poszukiwaniu pieniędzy.

- W sumie do Hogwartu jeszcze ponad dwie godziny... - powiedziała zamyślona Joan. - Weź mi coś, co? Najlepiej lukrecjowe różdżki.

- Mhm - mruknęła Diana w odpowiedzi, znalazłszy portmonetkę. Później otworzyła drzwi przedziału, po czym szybko wyszła na korytarz.

Panowała tam cisza (może poza dudniącym w szyby deszczem i stukotem wydawanym przez pociąg), która po ciągłym słuchaniu głosu Joan była dla brunetki cudownym ukojeniem. Dziewczyna wypatrzyła czarownicę z wózkiem stojącą do niej tyłem na drugim końcu korytarza i powolnym krokiem ruszyła w jej kierunku.

Nie zwracała zbytnio uwagi na mijane przez siebie przedziały, aż nagle kątem oka zobaczyła znajome twarze w jednym z nich. Zatrzymała się i zajrzała przez szybę do środka.

Jako pierwszą zobaczyła burzę ciemnych loków Lestrange'a, jednego z chłopaków z jej roku. Obok niego, po lewej stronie przedziału, siedzieli kolejni: Rosier, Dołohow i najwidoczniej ściśnięty przez nich wszystkich Nott. Jej wzrok skierował się na drugę stronę: tam przesiadywali Mulciber, Avery, no i w końcu on - czego była pewna - inicjator całego zamieszania, Riddle.

To był jego gang, który łaził za nim jak wierne psy. Tylko co oni w nim widzieli? Diana szczerze wątpiła, że piętnastoletnim chłopcom imponowały akurat wysokie wyniki w nauce. Chociaż czy im musiało w ogóle coś imponować? Riddle był w końcu doskonałym manipulantem...

Gdy owy chłopak odwrócił nagle głowę i spotkał się ze wzrokiem dziewczyny, ta natychmiast zaczęła stamtąd odchodzić.

Cholera, pomyślała Diana. On pewnie sobie teraz uroi, że ich szpiegowała lub - co gorsze - że ona też ma na jego punkcie obsesję, jak wiele innych dziewczyn.

Cóż, jeśli ją o to spyta, powie mu prawdę: tylko przechodziła. Nie zmieniało to jednak faktu, że była niesamowicie ciekawa tego, o czym oni w ogóle mogli rozmawiać. Avery, Lestrange i Nott jeszcze coś kumali, ale na przykład taki Dołohow czy Rosier? To byli kompletni imbecyle. Zatem zapewne po prostu wsłuchiwali się we wszystko, co mówił im Riddle tak, jakby sam Merlin do nich przemawiał.

Dianę ruszało to tak bardzo głównie przez Avery'ego i jego przyjaźń, którą stopniowo traciła. Już nie miała z nim takich dobrych relacji jak kiedyś, a wszystko zawaliło się właśnie przez tego przeklętego Riddle'a. Zastanawiała się, co takiego nadzwyczajnego ten "cud chłopak" miał do zaoferowania, że przyciągnął nie tylko jej przyjaciela, ale też innych. Bo jak na razie ona widziała w nim tylko gościa ślepo zakochanego w Slughornie.

Pact With The Devil • Tom RiddleМесто, где живут истории. Откройте их для себя