LXIX

14K 1.7K 1.1K
                                    

Diana widziała, że Tom nie zamierzał się wycofać. Ona sama nie miała pomysłu na to, co zrobić, więc przygotowała się do rzucenia pierwszego zaklęcia. Nie zdążyła jednak nawet dobrze unieść różdżki, by wycelować w Toma.

- Trzy! - krzyknęła profesor Merrythought, ale pojedynek się nie rozpoczął.

Zarówno Dianie, jak i Tomowi zrobiło się ciemno przed oczami. Obojgu wydawało się, że opuściły ich wszelkie siły, ich głowy rozwalał ból.

Dziewczyna zrobiła kilka kroków w tył, podświadomie szukając czegoś, na czym mogłaby się oprzeć. Avery, popchnięty przez Joan, podszedł do niej i pomógł Dianie ustać na nogach.

Toma nikt nie ratował, a i nie było też takiej potrzeby. Trzymał się za czoło i miał przymnkięte oczy, jednak nie ruszał się. Wystawiwszy tylko jedną rękę lekko przed siebie, próbował utrzymać równowagę.

Pakt robił swoje. To pakt wiedział, ich krew wiedziała, że chcą zrobić coś przeciwko sobie, nawet zanim zdążyli machnąć różdżkami. Próbowali wykorzystać swoją siłę na niekorzyść osoby z nimi połączonej, więc pakt, za karę, odbierał im ją. Do tamtego momentu żadne z nich do końca nie zdawało sobie sprawy, jak potężna była ta średniowieczna magia, z którą igrali.

- Panno Wharflock, co się dzieje? Panie Riddle?! Jakie rzuciliście zaklęcia? - pytała przerażona Merrythought, która najwyraźniej nie spodziewała się takiego obrotu sprawy.

- Definitywnie za mocne, pani profesor - odparł jej Avery, trzymając na sobie prawie cały ciężar Diany.

Stara profesorka patrzyła to na dziewczynę, to na jej przeciwnika i wyglądała na przerażoną. Uczniowie zaczęli już między sobą szeptać, a Dove i Serena nawet piszczeć, patrząc na źle czującego się Toma.

- Pan Avery i pan Nott, odprowadźcie ich do skrzydła szpitalnego i wracajcie prędko - poinstruowała.

Nott raczej bał się dotknąć Riddle'a, jednak szedł za nim asekuracyjnie, bo tak kazała mu nauczycielka. Diana była w stanie iść sama, choć powoli i ze zwieszoną głową, jednak Avery wciąż, na wszelki wypadek, ją trzymał.

- Zdrowiej, Tom! - zawołała Dove nieco za głośno, czym zwróciła na siebie dziwne spojrzenia całej klasy.

Pielęgniarka po kilku pytaniach do Avery'ego i Notta nakazała czym prędzej położyć się poszkodowanym, a następnie podała im leki na wzmocnienie. Żadne z nich nie poczuło jednak zmiany, poza tym, że gdy leżeli, głowy bolały ich nieco mniej.

- Co wyście sobie zrobili, moi drodzy? - zapytała zatroskana pielęgniarka, odgradzając kotarami obojga uczniów od reszty skrzydła, ale nie od siebie.

Nie odpowiedzieli. Diana trzymała palce na skroni, Tom miał przymknięte oczy. Kobieta nawet nie dopytywała.

- Leżcie tu sobie spokojnie, leki zaraz zaczną działać - dodała i odeszła, by zająć się innym pacjentem.

Gdy tylko jej kroki stały się odległe, Tom odezwał się:

- Pakt wyczuł, że chcemy się skrzywdzić - powiedział trochę zdyszany.

- No co ty, nie zorientowałam się - odgryzła się Diana, również brzmiąc tak, jakby przed chwilą przebiegła maraton. - Czyli co, analogicznie... Musimy teraz być dla siebie mili, żeby się wzmocnić? Och, przecież ciebie to zabije.

Diana widziała kątem oka, jak Tom, leżący na łóżku po jej prawej, zacisnął pięści. Uśmiechnęła się na ten widok; czuła ogromną satysfakcję. Zapadła chwila ciszy, w czasie której oboje oddychali ciężko, dopóki znowu nie wybrzmiał głos Riddle'a.

Pact With The Devil • Tom RiddleWhere stories live. Discover now