2.

3.5K 248 37
                                    

"
-Lauren - do mojego pokoju wszedł mój brat - musimy pogadać.

-Jeśli chcesz mnie namawiać do zmiany orientacji, to lepiej od razu sobie odpuść.

-W twoim przypadku słowa nigdy nie skutkowały - uśmiechnął się i w tamtym momencie poczułam się jakby bezpieczniejsza.

-Wychodzę! - usłyszałam krzyk mojej matki.

-Jesteśmy sami - powiedział.

-I co w związku z tym? Chciałam skorzystać z okazji i iść coś zjeść.

-Zjesz później. Teraz się rozbierz.

-Słucham? - myślałam, że się przesłyszałam.

-Masz się rozebrać, lepiej zrób to sama, bo ci pomogę. - powiedział ostrzegawczym tonem.

-Chris, ogarnij się, jesteś moim bratem, nie będę się przed tobą rozbierać.

-Rozbieraj się kurwo, bo ci pomogę - zacisnął szczękę i podszedł do mnie.

-Nie, spierdalaj.

Po tych słowach podniósł mnie z fotela, jakbym nic nie ważyła i rzucił mnie na łóżko, dosłownie rzucił, jak lalką. Usiadł na moich biodrach i wyjął pasek ze spodni.

-Chris, uspokój się, to nic nie da.

-Przekonamy się.

Przywiązał moje nadgarstki do łóżka, za mocno. Już w tamtym momencie zaczęłam płakać i błagać go by przestał, ale to nie skutkowało. Szarpałam się powodując jeszcze większy ból moich nadgarstków, ale on zachowywał się jakby tego nie widział. W pewnym momencie wstał i wyszedł, a ja próbowałam uwolnić moje ręce, lecz nie udało mi się to, ponieważ Chris szybko wrócił."

Tego co działo się dalej nie będę opisywać, ale gorsze jest to, że powtarzał ten czyn regularnie. Chciałam się uratować przed tym strasznym bólem, który towarzyszył mi każdego wieczoru i znalazłam sobie chłopaka, mój brat go polubił. Grali nawet razem na konsoli, wychodzili na imprezy, nie przeszkadzało mi to, dopóki po pijaku Chris nie wygadał, że jestem lesbijką. Wtedy Brad się wściekł. Może nie wygląda na groźnego, ale wtedy był jeszcze pod wpływem alkoholu. Uderzył mnie, powiedział, że jestem nic nie wartą lesbą i że mam już nigdy więcej się do niego nie zbliżać, bo nie chce się zarazić gejostwem. To zabolało bardziej niż jego cios wymierzony w moją twarz, bo naprawdę lubiłam chłopaka, był moim przyjacielem, ale nie było nawet możliwości, aby został kimś więcej, nawet jeśli teoretycznie byliśmy parą.

____________
Wiem, że rozdziały miały się pijawiać w poniedziałki, ale chcę Wam wynagrodzić moje ostatnie półgodzinne spóźnienie 😊 

Komentujcie, może pomyślę o maratonie 😏

Uratować Samobójczynię | CAMREN ffWhere stories live. Discover now