-Więc - zaczęła ostrożnie Camila - Mani chce mieć dziecko?
-Tak! A ja nie wiem co mam robić. Jestem na zbyt nieodpowiedzialna, żeby mieć dziecko! To tak samo jakby Lauren miałabyć teraz w ciąży, to jest nierealne! - wyrzuciła ręce do góry, a potem wbiła się w kanapę.
Spojrzałam nerwowo na Camilę, a ona na mnie. Dinah niestety wyłapała naszą wymianę spojrzeń.
-Coś jest nie tak jak trzeba, prawda? - zapytała.
-Dlaczego Mani chce mieć dziecko? - starałam się zmienić temat.
-Mówcie co się dzieje - zażądała.
-To jeszcze nic pewnego... - zaczęła Camila.
-...ale tak jakby jestem w ciąży - dokończyłam.
-Co?! - wstała - Jak to "tak jakby"? Albo jesteś, albo nie jesteś!
-To nic pewnego, bo nie byłyśmy jeszcze u ginekologa, ale kilka dni temu zrobiłam test...
-...i wyszedł pozytywny - dokończyła Camila.
-O kurde. Będę ciocią?
Pokiwałam głową.
-Mani wie?
-Nie.
-Mogę do niej zadzwonić?
-Ehh, no zadzwoń - zgodziła się Camila.
Po kilku minutach Dinah skończyła rozmowę i powiedziała, że Normani przyjedzie do nas za piętnaście minut.
-To ja może zrobię nam coś do jedzenia? - Camila wstała i ruszył w stronę kuchni - na co macie ochotę? Kochanie - spojrzała na mnie - co chcesz do jedzenia?
-Nie wiem, kurcze. Może kurczak z ryżem? Albo nie! Pomidorową. Albo może w sumie tego kurczaka...
-Okej, robię ci kurczaka. DJ co chcesz?
-To samo.
-Mani też to zje?
-Pewnie tak.
-Okej, czyli jemy kurczaka.
***
-Teraz będziemy mogły razem kupować ubrania, wózki i wszystko inne! - po wytłumaczeniu całej sytuacji, Normani zaczęła snuć plany o wspólnych zakupach, wyjazdach i wszystkich innych sprawwach związanych z ciążą.
-Kochanie - odezwała się DJ - jeszcze nic nie jest pewne.
-Dinah, proszę cię. Poradzimy sobie. Obie dobrze zarabiamy, mamy mieszkanie. Nie rozumiem twojego zwątpienia.
-Nie czuję się na tyle odpowiedzialna skarbie.
-Proszę - Nomani spojrzała na swoją dziewczynę błagalnym wzrokiem - długo o tym rozmawiałyśmy.
-No dobrze. Zgadzam się.
-Jeeej! Kocham cię! -- Mani rzuciła się na blondynkę.
Spojrzałam na Camilę, która delikatnie się uśmiechała patrząc na przyjaciółki. Widząc jej rozpromienioną twarz zaczęłam wierzyć, że nam również się uda.
_______
No zero komemtarzy...
Narazie nie widzę sensu w pisaniu tego opo.
YOU ARE READING
Uratować Samobójczynię | CAMREN ff
FanfictionNie chciała ratunku, nie potrzebowała go, była już na samym skraju egzystencji, ale los ponownie postanowił pokrzyżować jej plany. 16# ff 💗💗💗