(Lauren)
Nie wiem czy to co zrobiłam było odpowiednie, ale przecież Camila też coś do mnie czuje. Obserwowałam jej profil. Była skupiona na drodze, czasami marszczyła brwi i przygryzała wargę, ciekawe nad czym tak intensywnie myśli.
-Gapisz się - powiedziała w pewnym momencie i spojrzała na mnie.
Od razu odwróciłam głowę w stronę okna, żeby nie mogła zobaczyć moich czerwonych policzków.
-Mówiłam ci już, że ładnie ci w czerwonym?
-Tak, mówiłaś, a ja wcale się nie gapiłam. - odwróciłam głowę w jej stronę.
-To czemu się zarumieniłaś? - zaśmiała się.
-Nie wiem, bo...
-Bo się gapiłaś - przerwała mi.
-Ugh, po prostu zastanawiałam się nad czym myślisz.
-Nad drogą, ciężko mi się przestawić na kierownicę z prawej strony. Dawno tutaj nie byłam i tak dalej. Wiesz jak jest.
Nie uwierzyłam jej, ale nie chciałam wnikać, więc postanowiłam się nie odzywać.
-Za dwadzieścia minut będziemy - przerwała ciszę.
-Mhm.
-Co złego zrobiłam?
-Nic, dlaczego pytasz?
-To "mhm", było dziwne. - wyjaśniła.
-Nie zrobiłaś nic złego, po prostu myślę.
-Nad czym?
-Musisz wiedzieć wszystko? - zapytałam niezbyt miło.
-Nie takim tonem do mnie - powiedziała ostro.
-Wybacz.
Przez resztę drogi się nie odzywałam, nie chciałam denerwować brunetki, chciałam zapamiętać ten wyjazd dobrze. Po kilkunastu minutach wjechałyśmy do jakiegoś lasu, a po kolejnym trzech, może czterech, zobaczyłam wspaniały widok. Przede mną rozpościerało się jezioro, otoczone wysokimi świerkami. W jego tafli odbijało się słońce, tworząc fantastyczne złudzenie błyszczącej wody. Piasek z daleka wyglądał na czysty, ale czy tak jest naprawdę przekonam się za chwilę. Z prawej strony stał średniej wielkości domek z tarasem, z którego biegł pomost w głąb jeziora.
Gdy tylko Camila zatrzymała samochód, wysiadłam z niego i pobiegłam na brzeg, a potem zdjęłam buty i skarpetki. Odwróciłam się w stronę pojazdu, aby sprawdzić co robi brunetka. Szła w moją stronę. Uśmiechnęłam się do niej i pospieszyłam dziewczynę.-Camz, szybciej! - krzyknęłam z uśmiechem i zdjęłam spodnie.
Po chwili Camila była już obok mnie, a ja patrzyłam na nią z wyczekiwaniem.
-Co? - zapytała zdezorientowana.
-Mam sama wejść do wody? - podniosłam brew.
-Oh, czyli mam się rozebrać?
-No tak, dawaj! - zaśmiałam się.
Camila zdjęła swoje trampki, następnie skarpetki, a na końcu spodnie, zostając w długiej, białej koszulce i szarych bokserkach. Dopiero teraz zauważyłam, że dziewczyna na lewej nodze, dokładniej na łydce, ma tatuaż. Był to jakiś napis, chyba po chińsku.
-Ładny tatuaż, co oznacza? - kucnęłam i przejechałam palcem po tuszu.
-"Gdy za dużo murarzy, dom staje się krzywy".
-Podoba mi się - wstałam i posłałam jej delikatny uśmiech, a potem chwyciłam ją za dłoń i pociągnęłam w stronę wody.
-Ooo, jest ciepła - powiedziała brunetka, wchodząc głębiej, a ja już miałam w głowie szatański plan.
_________
Jak zasłużycie, dodam dzisiaj kolejny 😏
YOU ARE READING
Uratować Samobójczynię | CAMREN ff
FanfictionNie chciała ratunku, nie potrzebowała go, była już na samym skraju egzystencji, ale los ponownie postanowił pokrzyżować jej plany. 16# ff 💗💗💗