36.

2.9K 221 52
                                    

Chwyciłam jej nadgarstki i przycisnęłam je delikatnie, ale stanowczo do blatu, a potem mocno wpiłam się w jej usta.

Dziewczyna kilka razy próbowała wyrwać swoje nadgarstki z mojego uścisku, ale nie zdołała tego zrobić. Oddawała mi każdy pocałunek, więc chyba nie chciała tego przerywać, prawda? Zeszłam z ustami na jej szyję, dziewczyna odchyliła głowę do tyłu, dając mi tym samym większy dostęp do swojego ciała. Kilka razy zassałam jej skórę, pozostawiając po sobie czerwone ślady. Brunetka ponownie chciała uwolnić swoje nadgarstki, ale ponownie jej na to nie pozwoliłam, tylko mocniej naparłam na jej ciało, przyciskając ją mocniej do blatu.

-Nie uwolnisz się, pogódź się z tym skarbie - wyszeptałam jej do ucha, a potem znowu ją pocałowałam.

Moje usta były coraz niżej i właśnie miałam zdjąć z niej ręcznik, gdy ktoś zaczął dobijać się do naszego apartamentu, natychmiast oderwałam się od Lauren.

-Co jest? - zapytała zdezorientowana dziewczyna.

-Muszę otworzyć drzwi, bo chyba pizza już przyjechała.

Mają wyczucie, kurde.

Tak jak myślałam, przed drzwiami stał dostawca pizzy, zabrałam karton z pożywieniem, zapłaciłam i nie czekając na resztę, zamknęłam mu drzwi przed nosem.
Wróciłam do kuchni, gdzie nadal stała Lauren. Zlustrowałam ją wzrokiem i uśmiechnęłam się dumnie.

-Czemu się tak uśmiechasz? - zapytała.

-Twoja szyja świetnie wygląda z tymi malinkami - podeszłam do niej - będę robić ci je częściej - wyszeptałam jej do ucha i przejechałam kciukiem po jej policzku, na co dziewczyna westchnęła.

(Lauren)

-Nadal nie mam się w co ubrać Camz - przypomniałam jej.

-Zajmę się tym - rozejrzała się - widziałaś gdzieś mój telefon?

-No przecież leży na ziemi - teraz to ja się zaczęłam śmiać - upuściłaś go gdy tutaj weszłaś.

-Nie, upuściłam go, gdy cię zobaczyłam - poprawiła mnie.

Podniosła telefon i zaczęła do kogoś pisać, nie interesowało mnie zbytnio do kogo, więc zajęłam się jedzeniem. Ale jednak ciężko się je z ręcznikiem na ciele.

-Cholera jasna! - krzyknęłam.

-Nie przeklinaj, nie w mojej obecności, no chyba, że jesteśmy w łóżku...

-Camila, zjem później. - przerwałam jej i poszłam do sypialni.

-Dlaczego? - poszła za mną.

-Bo ciężko mi się je, gdy muszę pilnować, żeby ten ręcznik ze mnie nie spadł. - wytłumaczyłam.

-Aaa, mogłaś tak od razu.

Zdjęła swoją koszulkę i podała mi ją.

Cholera, ona zdjęła swoją koszulkę.

-Załóż ją, jest jak sukienka - zaśmiała się - powinno ci się w niej jeść wygodniej.

Ona stoi przede mną w samym staniku.

-Halo! - pstryknęła mi przed oczami - wiem, że mam ładny biust, ale możesz mi to przyznać, jeśli chcesz - uśmiechnęła się.

Gdy usłyszałam te słowa, od razu schowałam twarz z dłoniach i rzuciłam się na łóżko, jednak tak niefortunnie, że ręcznik z tyłu delikatnie mi się podwinął.

O kurde.

-Lo - znałam ten ton, to ten sam, którego użyła w kuchni zaraz przed rzuceniem się na moje usta.

-Camila, nie - szybko wstałam, wzięłam koszulkę i chciałam pobiec do łazienki, ale brunetka mnie powstrzymała, chwytając mnie w pasie.

-Zrobiłaś to specjalnie? - wymruczała mi do ucha.

-Nie, to był cholerny przypadek.

-Miałaś przy mnie nie przeklinać - ścisnęła mój lewy pośladek, a z moich ust wyleciał cichy jęk.

O Boże.

-Za niedługo będę robić z nimi więcej i to też ci się spodoba, mała. - puściła mnie - idź się przebrać.

Co ona do kurwy ze mną robi?

_______________
Komentując zwiększacie szanse na dodanie kolejnego rozdziału 😏😏




Uratować Samobójczynię | CAMREN ffWhere stories live. Discover now