6.

3K 240 21
                                    

Wróciłam do domu gdzie przywitała mnie moja matka z Chrisem.

-Lauren! - kurde chciałam przejść niezauważona.

-Tak? - zapytałam od niechcenia.

-Musimy porozmawiać.

-O czym tym razem?

-Wyprowadzam się - powiedział Chris.

O Boże. Nie wierze.

-Co?

-Wyprowadzam się z Miami.

-Dlaczego?

-Dostałem się na uniwerek w Nowym Jorku.

O Jezu. W końcu jakaś dobra wiadomość.

-Kiedy?

-Wyjedżam jutro. Mam już załatwione mieszkanie.

-Emm, no dobrze. To wszystko?

-Przyjmujesz to tak spokojnie? - zapytała moja matka.

-No tak.

Wolę nie okazywać uczuć. Przecież nie zacznę skakać ze szczęścia.

-On jest twoim bratem! - podniosła głos

-No wiem. - nadal byłam spokojna.

-Idź do pokoju i nie pokazuj mi się na oczy. - rozkazała.

-Okej.

Wyszłam z kuchni i skierowałam się do swojego pokoju. Chwilę później dołączył do mnie mój brat.

-Cieszysz się pewnie, co?

-A co cie to obchodzi?

-Przyjęłaś to tak spokojnie.

-Bo się cieszę! Wiesz? Jestem kurwa szczęśliwa, że nie będzie ciebie obok mnie!

-Jeżeli uważasz, że nie będę w stanie cię kontrolować to się grybo myslisz - wysyczał.

-Przynajmniej nie będziesz mnie gwałcił. - spojrzałam na niego nienawistnie.

-Może nie. Ale ten ostatni raz dzisiaj zapamiętasz do końca życia siostrzyczko.

-Pff. Nie sądzę skurwielu.

-Grabisz sobie.

-I co mi niby zrobisz? Już wystarczająco mnie skrzywdziłeś. Nie będziesz potrafił zrobić nic więcej.

-Zobaczymy. Wrócę tu gdy matka pójdzie do pracy i pożałujesz, że ze mną zadarłaś.

-Spierdalaj! - krzyknęłam.

Wyszedł z pokoju. Muszę wyjść zanim on tu wróci. Wiem, że jest zdolny do okropnych rzeczy, dlatego muszę wyjść z domu i wrócić jutro. Oby tylko mi się to udało.

________
Spokojnie, rozdział o 20 też się pojawi 😘

Uratować Samobójczynię | CAMREN ffWhere stories live. Discover now