Mój ojciec spojrzał na mnie zdziwiony. Nie odzywał się, po prostu na mnie patrzył. W jego oczach widziałam strach, niedowierzanie, zaskoczenie i jakby nutkę złości?
-Tato - odezwała się Taylor - dlaczego ta pani powiedziała do ciebie "tato"?
Mężczyzna nie odpowiedział na jej pytanie, nadal się we mnie wpatrywał, jakby szukał jakichś podobieństw.
-Mike - szturchnęła go jego nowa partnerka - o co tutaj chodzi?
-Sam nie wiem, kochanie - odwrócił wzrok ode mnie i spojrzał na kobietę. - możecie nam to wyjaśnić? - znowu zwrócił się do mnie.
-Lo - poczułam dłoń Camili na moim udzie, spojrzałam na nią i zauważyłam troskę w jej oczach, natomiast delikatny uśmiech, który malował się na jej twarzy, trochę mnie uspokoił.
-Wygląda na to, że jest pan ojcem mojej dziewczyny - Camz zwróciła się do mężczyzny.
-Skąd takie przypuszczenia? - zapytał zdezorientowany.
-Zdjęcie, które wisi w salonie wszystko wyjaśni - byłam tak cholernie wdzięczna Camili, że odpowiada na te pytania, ponieważ ja ledwo co powstrzymywałam łzy, które już niemal czułam pod powiekami.
-Jakie zdjęcie?
-Pokażę panu - brunetka wstała, a mój ojciec zaraz po niej i wyszli z jadalni.
Te kilka minut trwało wieczność. Czułam na sobie wzrok partnerki mojego ojca i Taylor, miałam wrażenie, że jestem w jakimś pieprzonym więzieniu. Zaczęłam się cholernie denerwować i miałam ochotę stamtąd zniknąć. Moje serce biło jak oszalałe i chyba nawet zaczęłam się pocić. Czułam się jakby ktoś zrzucił na mnie ogromny głaz i kazał mi go utrzymać na ramionach. Byłam tak strasznie przyłoczona. Siedziałam z głową spuszczoną w dół. W tym momencie nawet moje niepomalowane paznokcie były cholernie interesujące.
Na szczęście w końcu usłyszałam dźwięk odsuwanego krzesła i poczułam dłoń Camili na swoim ramieniu.
-Możesz wyjść ze mną na zewnątrz, kochanie? Na moment, proszę.
___________
Jak jest? 😄
ESTÁS LEYENDO
Uratować Samobójczynię | CAMREN ff
FanficNie chciała ratunku, nie potrzebowała go, była już na samym skraju egzystencji, ale los ponownie postanowił pokrzyżować jej plany. 16# ff 💗💗💗