Podeszłam cicho do dziewczyny, chyba mogę się z nią trochę podroczyć, prawda? Chciała mnie wczoraj pocałować, może podobam się jej, tak samo jak ona mi? Albo to był tylko jakiś jej moment słabości? W pomieszczeniu leciała cicho jakaś piosenka, ale ja wolałam się skupić na ruchach bioder Camili. Zrobiłam jeszcze krok do przodu, wystarczy jej mały ruch do tyłu i na mnie wpadnie. Oddychałam powoli i cicho, żeby dziewczyna nie poczuła mojego oddechu na szyji, dopóki ja tego nie zechcę. Zbliżyłam usta do jej ucha i wyszeptałam:
-Camz...
Brunetka od razu gwałtownie się odwróciła, odpychając mnie od siebie.
-Boże! Lauren! Chcesz żebym dostała zawału?! - wykrzyczała.
Nie, chciałam cię podniecić, ale nie wyszło.
-Wybacz, nie mogłam się powstrzymać. - uśmiechnęłam się delikatnie.
Dziewczyna zlustrowała mnie wzrokiem i przygryzła wargę.
Lepiej tego nie rób.
Spojrzała mi w oczy, uśmiechnęła się i oblizała usta koniuszkiem języka. Zrobiła krok w moją stronę i położyła dłoń na moim ramieniu.
Kurwa.
-Camila, nie mam się w co ubrać. - starałam się opanować głos. W moich myślach dziewczyna już siedziała blacie i jęczała z przyjemności.
-Widzę, na razie twój stój mi nie przeszkadza. - powiedziała cicho, po czym zaczęła delikatnie drapać mój kark. Chyba role się odwróciły. Tak cholernie chciałam ją pocałować.
-Możesz...przestać? - mój głos już był o dwa tony niższy.
-Po co? Przecież widzę i słyszę, że ci się to podoba - uśmiechnęła się niewinnie - jesteś lesbijką, prawda? A ja jestem w twoim typie. Nie musisz odpowiadać, to widać skarbie.
Cholera, wpadłam.
-Wiem, że mnie chcesz. Wiem, że chciałaś mnie podniecić i uwierz, że widok ciebie w samym ręczniku, który zaczyna się z ciebie zsuwać - przeniosła spojrzenie na ręcznik - wystarczył - znów spojrzała mi w oczy. - pozostaje pytanie co z tym zrobimy? - przygryzła wargę nie przerywając naszego kontaktu wzrokowego.
Nie przygryzaj tej pieprzonej wargi.
-Nie prowokuj mnie Camz. Zostaw tę wargę w spokoju. - powiedziałam cicho.
Wykonała moją prośbę, tylko po to by trzy sekundy później, powoli oblizać usta.
-Ja nic z tym nie zrobię, pozostawię decyzję tobie - uśmiechnęłam się zadziornie, ja też mogę zagrać w tę grę.
Jej druga dłoń również wylądowała przy mojej szyji, zbliżyła usta do mojego ucha i wyszeptała:
-Chodź, dam ci jakieś ubrania, bo zaraz cię przelecę w tej kuchni. Btw, podoba mi się to "Camz" Lolo.
_____________
Ale się porobiło 😏
JE LEEST
Uratować Samobójczynię | CAMREN ff
FanfictieNie chciała ratunku, nie potrzebowała go, była już na samym skraju egzystencji, ale los ponownie postanowił pokrzyżować jej plany. 16# ff 💗💗💗