10.

3.1K 238 2
                                    

Długo nie potrafiłam zasnąć. Gdy zeszłam trochę niżej, na moje miejsce przeznaczone do spania, które, no cóż, było tylko delikatnym wgłębieniem w skale, wyłożonym moją bluzą, sądziłam, że zasnę szybko, tymczasem obracałam się z boku na bok, a sen nie przychodził. Pomimo, względnie nie wygodnego miejsca nie powinnam mieć takich problemów, ponieważ często tutaj spałam. Pamiętam, że odnalazłam to miejsce gdy Chris pierwszy raz mnie zgwałcił. Gdy teraz nad tym myślę, zastanawiam się jakim cudem wyskoczyłam wtedy przez okno i znalazłam się tutaj. Dlaczego nikt wtedy nie zwrócił uwagi na zapłakaną nastolatkę, przemierzającą samotnie ulice Miami? Pamiętam, że miałam na sobie wtedy tylko szare dresy i czarny tank top, pomimo, że tamtego dnia nie było zbyt ciepło. Nie wiem jakim cudem przetrwałam tutaj noc, w zimnej skale, niedaleko oceanu, który wcale nie sprawiał, że było cieplej, z bólem między nogami, bez żadnego ciepłego ubrania, roztrzęsiona, zastanawiająca się nad celem i sensem swojego życia.
Moja dzisiejsza sytuacja jest tak bardzo podobna do tamtej nocy. Znowu zastanawiam się nad swoim życiem, ponownie, nie widzę sensu mojej dalszej egzystencji. Nie mam żadnego celu. Żyję nadzieją, że w końcu odważę się skoczyć i tym samym skończyć swoje życie. Mogę się założyć, że nikt nie będzie za mną płakać, cóż nie ma kto za mną płakać. Matka? Chris? Oni widzą we mnie tylko problem. Ojciec? Nawet nie wiem czy żyje. Przyjaciele? Nie mam żadnych.
A może dopiero gdy umrę, moja rodzina zda sobie sprawę z tego, ile dla nich znaczę? Może zauważą jak bardzo mnie krzywdzili? Złudna nadzieja. Jestem nikim. Dla każdego. Czasami wydaje mi się, że dzień mojej śmierci będzie najlepszym dniem w moim życiu.
Już niedługo, za kilkanaście godzin to będzie koniec.
____________
Kto nie śpi ten ma 😀
Postaram się wstawiać rozdziały częściej, ale niczego nie obiecuję 😊

Uratować Samobójczynię | CAMREN ffTahanan ng mga kuwento. Tumuklas ngayon