63.

2.1K 177 21
                                    

-Co chcesz na śniadanie kotku? - zapytała Camila.

-Już zjadłam - uśmiechnęłam się do niej.

-Nie - pokręciła głową - to ja zjadłam i muszę przyznać, że byłaś całkiem smaczna - oblizała usta.

-Okej, to podasz mi ubrania, proszę? - czas zacząć być grzecznym.

-Nie, weź je sobie sama - uśmiechnęła się zadziornie - chcę popatrzeć.

-No chyba cię głowa boli Cabello. - prychnęłam.

-Czekaj, czy ty właśnie mi się sprzeciwiłaś? - zapytała podnosząc się do siadu.

-Nie, utrzymałam postawę asertywną, kochanie.

-Mówiąc, że boli mnie głowa? - zakpiła.

-Wybacz mi mamusiu. - powiedziałam słodkim głosikiem.

-Lauren - powiedziała ostrzegawczym tonem - zaraz przegrasz i to ja zaopiekuję się twoim seksownym tyłkiem.

-Przepraszam.

Pozostało mi delikatnie się podporządkować, więc usiadłam na krawędzi łóżka, tyłem do Camili i wstałam. Cóż, mój tyłek już widziała.

-Lo - usłyszałam zza moich pleców.

-Tak Camz? - podniosłam majtki i je założyłam.

-Jak się z kimś rozmawia to się na niego patrzy.

Cholera, czemu ona tak utrudnia?

Postanowiłam się nie odzywać.

-Lauren...

Szybko zlokalizowałam wzrokiem stanik i do niego podeszłam, ale tak, żeby Camila widziała tylko moje plecy. Założyłam go tak szybko jak jeszcze nigdy i odwróciłam się w stronę brunetki.

-Tak kochanie?

-Przegrasz ten zakład. Dzień dopiero się zaczął, mam dużo czasu, a tobie nie idzie najlepiej, buntowniczko - uśmiechnęła się.

-Jeszcze się przekonamy - podeszłam do łóżka, nachyliłam się nad swoją dziewczyną i delikatnie musnęłam jej usta.

-Zrób mi śniadanko, proszę - znowu ją pocałowałam - tak bardzo proszę - i ponownie moje usta dotknęły jej warg.

-Okej, ale mi pomożesz - pocałował mnie w nos, przez co go zmarszczyłam - to jest urocze.

Na jej słowa przewróciłam oczami i wyszłam z pokoju, wcześniej zakładając koszulkę Camili.

___________
Lauren czeka trudne zadanie 😏
Jeśli będziecie ładnie komentować to zrobię maratonik 😘

Uratować Samobójczynię | CAMREN ffOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz