Szybko pobiegłam do łazienki i zrzuciłam z siebie ręcznik, a na jego miejsce założyłam koszulkę. Czułam się trochę niekomfortowo z tym, że nie mam pod spodem żadnej bielizny, ale starałam się o tym nie myśleć. Koszulka rzeczywiście była długa i zakrywała to co miała zakrywać. Powiesiłam ręcznik, aby wysechł i wyszłam z łazienki.
Od razu skierowałam się do kuchni, wzięłam do ręki kawałek pizzy, którego wcześniej nie dokończyłam i zaczęłam jeść.-Słodko wyglądasz w moich ubraniach Lolo - usłyszałam za sobą.
Odwróciłam się w stronę Camili, która stała metr za mną i przyglądała mi się z zadziornym uśmiechem. Nadal nie miała na sobie żadnej koszulki. Wiecie jak ciężko było utrzymać wzrok z dala od jej piersi?
-O czym myślisz? - zapytałam cicho odwracając wzrok od jej klatki piersiowej.
-Naprawdę nie masz pod spodem żadnej bielizny?
O nie.
-Mam.
Nikt mi nie zabroni kłamać, przecież tego nie sprawdzi.
-A mam sprawdzić? Stanika na pewno nie masz, to widać - zjechała wzrokiem na mój biust i przygryzła wargę.
-Nie sprawdzisz - to nie tak, że ją prowokowałam po prostu wiedziałam, że tego nie zrobi. Nie wiem skąd to wiedziałam, ale wiedziałam. Tak? Nie zrobi tego, prawda?
Brunetka podeszła do mnie i znowu przycisnęła mnie do blatu, aż jęknęłam. Na dodatek była bez koszulki. Paradowała przede mną w dresach i staniku. Niech ona coś na siebie włoży...
-Sprawdzę - położyła dłoń na moim udzie i zaczęła sunąć nią do góry, wywołując u mnie gęsią skórkę.
No to mam przejebane.
___________
Komentarze = nowy rozdział szybciej 😁
YOU ARE READING
Uratować Samobójczynię | CAMREN ff
FanfictionNie chciała ratunku, nie potrzebowała go, była już na samym skraju egzystencji, ale los ponownie postanowił pokrzyżować jej plany. 16# ff 💗💗💗