68.

1.9K 181 11
                                    

-Ale... Jak to okres?  - wyjąkała.

-No normalnie, kotku. Czasami tak mam wiesz? Krwawię z...

-Wiem co to jest okres! - przerwała mi.

-No to właśnie to mam.

-To niemożliwe - spojrzała na mnie podejrzliwie - mam sprawdzić?

-Nie ufasz mi? - zapytałam.

-Nie dzisiaj.

-To sprawdź - uniosłam ręce do góry.

Chciałam jej pokazać, że jest mi obojętne czy to sprawdzi, czy nie. Gdybym była zdenerwowana lub zabroniła jej zobaczyć, pewnie doszłaby do wniosku, że kłamię. Bo kłamałam.

Camila podeszła do mnie i kucnęła. Włożyła palce za gumkę dresów i delikatnie je zsunęła, ale nie na tyle by cokolwiek zobaczyć. Chwilę się zawahała.

-Nie jestem pewna, czy mam ochotę to oglądać - podkręciła głową i wstała, a ja cicho odetchnęłam z ulgą.

Co za szczęście.

Opuściłam ręce wzdłuż mojego ciała i patrzyłam na dziewczynę, czekając na jej ruch lub słowa.

-Idź się przejść, tylko nie odchodź daleko, okej? - spojrzała mi w oczy - później zrobimy obiadokolację, myszko - musnęła moje usta, a potem uśmiechnęła się zadziornie.

Zabrałam z kanapy bluzę, ponieważ miałam zamiar wrócić późnym wieczorem. Nie mogłam pozwolić, żeby dziewczyna wygrała ten pieprzony zakład. Jest zbyt pewna siebie, a ja mam zamiaru utrzeć jej nosa. Po upewnieniu się, że mam przy sobie telefon i słuchawki, wyszłam z domku. Schodziłam właśnie po schodach, gdy usłyszałam głos Camili.

-Lolo!

Odwróciłam się do niej.

-Co? - zapytałam nieco wrednie.

-I tak przegrasz. - wyszczerzyła się.

-Trudno - wzruszyłam ramionami.

Chciałabyś Cabello.

___________
Jeszcze dwa albo trzy rozdziały dzisiaj 😁

Uratować Samobójczynię | CAMREN ffWhere stories live. Discover now