39.

2.9K 197 49
                                    

(Lauren)

Camila stała kilka kroków przede mną. Doskonałe widziałam to wybrzuszenie w jej dresach, mogłabym jej pomóc, ale skoro nie chce, to nie będę nalegać. Uśmiechałam się tylko i jak gdyby nigdy nic jadłam sobie pizzę. Dziewczyna wpatrywała się we mnie i chyba nie wiedziała co ma robić.

-Czemu tak patrzysz? - zapytałam.

-Bo tak cholernie cię pragnę, że to aż boli

Znowu do niej podeszłam.

-Pozwól sobie pomóc Camzi, naucz mnie tego. - wyszeptałam bawiąc się rąbkiem koszulki.

-Mówisz poważnie Lo? - jej głos był wręcz przesiąknięty podnieceniem.

-Mhm - nadal patrzyłam w dół.

-Spójrz na mnie i powiedz, że tego chcesz - rozkazała.

-Chcę tego - spojrzałam jej w oczy i przygryzłam wargę.

-Boże Lolo, chodź.

Pociągnęła mnie za rękę w stronę sypialni. Gdy już byłyśmy w pomieszczeniu, brunetka usiadła na łóżku i przywołała mnie do siebie skinięciem głowy.

-Uklęknij kochanie.

Zrobiłam to. Trochę się boję, ale powinno mi się udać.

-Jeśli coś będzie nie tak, to po prostu przerwij i wyjdź, okej? - spojrzała na mnie z troską, którą ostatnio rzadko u niej widziałam.

-Dobrze - wyszeptałam.

-Nie denerwuj się mała, będzie okej.

-Zgasisz światło? - zapytałam niepewnie.

-Dlaczego? - zmarszczyła brwi.

-Nie jestem pewna czy jestem gotowa żeby go widzieć.

-To nic takiego, zaufaj mi.

-Proszę - spojrzałam na nią błagalnym wzrokiem - zgaś.

(Camila)

-Ale ja chcę widzieć gdy będziesz miała go w ustach. -powiedziałam.

Nie mam zamiaru wyłączać tego pieprzonego światła, niech nawet na to nie liczy.

-Proszę - jęknęła.

-Nie Lauren - dziewczyna na szczęście odpuściła, a ja zdjęłam spodnie.

___________
Nie bijcie 😊


Uratować Samobójczynię | CAMREN ffWhere stories live. Discover now