Po dwudziestu minutach usłyszałam trzask drzwi i po chwili zauważyłam Camilę. Jednak nie była sama.
-Camz, czy to pies?
-Tak Lolo, poznaj Cezara - wzięła małego psiaka na ręce i położyła mi go na kolanach.
Piesek był biały i naprawdę uroczy.
-Skąd go wytrzasnęłaś? - zaśmiałam się gdy maluch polizał mnie po twarzy.
-Ktoś go pewnie wyrzucił - wzruszyła ramionami - nie chciałam żeby ktoś go przejchał, więc postanowiłam go wziąć. Mam nadzieję, że nie jesteś zła - spojrzała na mnie.
-No coś ty! On jest słodki skarbie. A gdzie moje śledzie?
-Zaraz ci je przyniosę głodomorze - zaśmiała się i wyszła.
Położyłam psiaka obok siebie i głaskałam go po łebku, dopóki nie wróciła Camila, gdy tylko dostałam talerz ze śledziami do ręki pies przestał być ważny, ponieważ zajęłam się jedzeniem. O mój Boże, tego potrzebowałam.
___________
NA MOIM PROFILU JEST NOWE FF!!"SEPARATE CELL"
Zapraszam!!
CZYTASZ
Uratować Samobójczynię | CAMREN ff
FanfictionNie chciała ratunku, nie potrzebowała go, była już na samym skraju egzystencji, ale los ponownie postanowił pokrzyżować jej plany. 16# ff 💗💗💗