82.

1.8K 173 4
                                    

-Lucy? - wydusiłam z siebie.

-Lauren? Co ty tutaj robisz? - uśmiechnęła się Vives. - tęskniłam za tobą.

-Gdybyś nie wyjechała nie musiałabyś tęsknić.

-Daj mi to wytłumaczyć - westchnęła dziewczyna.

-Nie ma...

-Kochanie - przerwała mi Camila - to ta dziewczyna, o której mi opowiadałaś?

Pokiwałam głową.

-Oh - pokiwała głową - idziemy czy chcesz posłuchać jej tłumaczeń?

-Proszę Lauren, daj mi się wytłumaczyć - Lucy spojrzała na mnie błagalnie - to nie była moja decyzja.

-Ale moja dziewczyna idzie z nami - powiedziałam.

-Lolo, spójrz prawdzie w oczy i tak bym cię samej nie puściła - uśmiechnęła się do mnie Camila.

-To może pójdziemy gdzieś usiąść? Piętro niżej jest niezła kawiarnia.

-Prowadź - rzuciłam.

Kilka minut później siedziałyśmy w lokalu, który wybrała Lucy i składałyśmy zamówienia. Camila wybrała dla nas dwie, duże kawy mrożone, natomiast moja była postawiła na cappuccino. Długo się nie odzywała jakby zbierała myśl, postanowiłam dać jej trochę czasu. Jeśli będzie kłamać moja dziewczyna to wyczuje, zna się na ludziach.

-Więc? Co masz mi do powiedzenia Lucy? - zapytałam po jakimś czasie milczenia.

-Rodzice zmusili mnie do wyprowadzki, nie mogłam nic z tym zrobić.

-I oczywiście nie miałaś jak mnie poinformować o tym, że się wyprowadzasz? Jesteś żałosna.

-Posłuchaj mnie - poprosiła - pamiętasz nasze ostatnie spotkanie?

-Pamiętam, i co z tego? - wzruszyłam ramionami.

-Następnego dnia już się nie odezwałam prawda?

-Prawda - przytaknęłam jej.

-Gdy wróciłam do domu, walizki były już spakowane, a moi rodzice czekali na mnie w samochodzie. Powiedzieli, że mam wsiąść, bo musimy gdzieś jechać. Ufałam im, więc niczego nie podejrzewałam, do czasu... - zrobiła krótką przerwę i westchnęła - do czasu gdy znaleźliśmy się na lotnisku. Wtedy pokłóciłam się z nimi...

-Stop - przerwała jej Camila - Lo, wychodzimy - wstała.

-Ale ja jeszcze nie skończyłam mówić - postawiła jej się Lucy.

-Skończyłaś - powiedziała Camz - skończyłaś okłamywać mnie i moją dziewczynę. Chodź Lolo.

____________________________________________________

Kto się spodziewał?

2/6





Uratować Samobójczynię | CAMREN ffWhere stories live. Discover now