96.

2K 145 7
                                    

Gdy się obudziłam, byłam w łóżku sama. Podniosłam się i rozejrzałam po pokoju. Na krześle przy biurku leżały moje ubrania, a cały pokój lśnił czystością. Westchnęłam głośno i opadłam na poduszkę. Nie wiedzialam co mam ze sobą zrobić. Po kilkunastu minutach bezczynnego leżenia, postanowiłam wstać i poszukać mojej zguby. Zgarnęłam z krzesła ubrania, które chwilę później założyłam i ruszyłam na poszukiwania.

Weszłam do kuchni i od razu zauważyłam jaskrawozieloną karteczkę przyczepioną do lodówki.

"Musiałam iść do pracy. Wrócę około 15. Już tęsknię, kochanie. "

Fajnie, pomyślałam, teraz jest dziesiąta, czeka mnie samotne pięć godzin w domu. Westchnęłam głośno i otworzyłam lodówkę, która oczywiście była pełna, jqk zawsze w tym domu. Naprawdę nie wiem kiedy ona robi zakupy, skoro cały czas jest ze mną, a ja chyba tylko raz byłam z nią na zakupach. Nie ryzykowałam spalenia kuchni i zdecydowałam się na bezpieczne kanapki. Nawet nie zrobiłam sobie kawy. Zabrałam mój niezwykle wykwintny posiłek i usiadłam na kanapie, po czym włączyłam telewizor. Skakałam chwilę po kanałach, a gdy nie znalazłam niczego ciekawego, wstałam i wyszłam na zewnątrz. Na szczęście dzień był słoneczny, choć delikatnie wiał zimny wiatr. Położyłam się na leżaku przy basenie i obserwowałam chmury. Dawno tego nie robiłam, nie miałam takiej chwili wyciszenia, momentu tylko dla siebie i moich myśli. Tak wiele się zmieniło od mojej ucieczki w domu i tych wszystkich przykrych wydarzeń. Na pewno wiele zmieniło się na lepsze. Od zdarzenia na parkingu nie mam kontaku z kobietą, która mnie urodziła. Nawet na chwilę o niej nie pomyślałam, bo Camz skutecznie zajmowała mój czas i nie pozwalała mi zajmować się rzeczami, które mnie dołowały. Chris nie próbował się ze mną skontaktować, całe szczęście, po tym wszystkim co mi zrobił, powinien gnić w więzieniu, ale nie mam ochoty go oglądać nawet na rozprawach sądowych. Jestem Camili za to wszystko cholernie wdzięczna. Nawet nie za uratowanie mojego życia, ale również za nadanie mu kolorów.

______________
To ile do końca? Trzy czy cztery? 😊

Uratować Samobójczynię | CAMREN ffWhere stories live. Discover now