(Lauren)
-Halo?
-Lauren, gdzie ty jesteś?! - usłyszałam zdenerwowany głos mojej matki - masz dwadzieścia minut żeby wrócić do domu!
-A jeśli nie wrócę?
-Wtedy zadzwonię na policję.
-Mam osiemnaście lat. Nawet jeśli to zrobisz to policja nic nie zdziała, jestem pełnoletnia, matko - wręcz wysyczałam ostatnie słowo.
-Masz dwadzieścia minut!- rozłączyła się.
Miałam ochotę rzucić tym pierdolonym telefonem, ale było mi szkoda ścian, więc po prostu go wyłączyłam i odłożyłam na stolik. Miałam łzy w oczach, a moje dłonie się trzęsły, co zrobi Camila gdy się o tym wszystkim dowie? O mojej matce, bracie, o gwałcie? Dlaczego nie mogę mieć normalnego życia? Co takiego zrobiłam, że los mnie tak karze?
-Lauren - nie chciałam na nią patrzeć i nie chciałam, żeby widziała mnie w takim stanie - spójrz na mnie - pokręciłam głową - proszę - wyszeptała i tym mnie złamała.
Podniosłam głowę, ale unikałam patrzenia w oczy.
-Chodź tu - rozłożyła ramiona, wahałam się, chyba to zauważyła - nie bój się, nie skrzywdzę cię, chcę ci pomóc skarbie.
Spełniłam jej prośbę. Gdy tylko znalazłam się w jej ramionach, poczułam się o niebo lepiej. Wtuliłam się mocno w brunetkę. Żadna z nas się nie odzywała, ja nie wiedziałam co powiedzieć, a Camila? Nie wiem, może dawała mi czas na przemyślenie sobie tego wszystkiego? Tak, czy inaczej cholernie dobrze się czułam w jej ramionach. Nie wiem jak długo siedziałyśmy w takiej pozycji, ale nie chciałam tego przerywać.
-Lauren, wszystko okej? - zapytała cicho.
-Tak.
-Na pewno? Kto dzwonił? - dopytywała.
-Moja matka. - chciałam być z nią szczera.
-Czego chciała?
-Żebym wróciła do domu, ale ja nie chcę, ona mnie zabije, a co jeśli mój brat nie wyjechał i znowu mi to zrobi? - o cholera, powiedziałam za dużo.
-Co zrobi? - zapytała ostrożnie.
-Nie chcę o tym rozmawiać.
Dziewczyna westchnęła, ale nie już o nic nie pytała.
_________________
Wracam! 😀
Rozdziały powinny teraz pojawiać się częściej, ponieważ skończyłam już rok szkolny. Do następnego!
YOU ARE READING
Uratować Samobójczynię | CAMREN ff
FanfictionNie chciała ratunku, nie potrzebowała go, była już na samym skraju egzystencji, ale los ponownie postanowił pokrzyżować jej plany. 16# ff 💗💗💗