17

3.3K 249 12
                                    

Po kilkunastu minutach zatrzymałyśmy się przy wysokim betonowym murze. Kurde, miał chyba z cztery metry. Za nim widać było brązowy dach, prawdopodobnie domu Camili. Spojrzałam na brunetkę pytającym wzrokiem.

-Dlaczego ten mur jest taki wysoki?

-Lubie prywatność - odpowiedziała krótko, otwierając pilotem metalową bramę.

Wjechała samochodem na posesję i moim oczom ukazał się wielki dom. Nie to było złe określenie, to była ogromna willa. Miała białe ściany, z drewnianymi panelami. Wiele dużych okien, a jedno pomieszczenie, mianowicie siłownia, miało ściany ze szkła. Naprawdę, to nie były te duże okna, bo nie widziałam ram, tylko szkło. Nie mam pojęcia jak to wytrzymuje.

Camila objechała dom i kolejnym pilotem otworzyła wjazd do podziemnego garażu. Gdy tylko tam wjechała, dostałam motoryzacyjnego orgazmu. Tyle samochodów widziałam tylko na parkingach przy Tesco, jak była promocja na schab.
Na miejscach parkingowych stały różne, lecz najnowsze modele Audi. Nie mam pojęcia jaki szyk tutaj zastosowano, ale najpierw stały SUV-y, widziałam modele Q5 i Q7 i to nie w jednym egzemplarzu, zauważyłam cztery modele Q7, ale w innych wersjach kolorystycznych.
Później stały modele od małego A1, aż do A8 i również w różnych kolorach, dalej widziałam nawet ulubieńca takich typowych laleczek - Audi TT Cabrio. Na ostatnim pasie parkingowym znajdowały się samochody sportowe, ale gdy zobaczyłam R8 z 2017 roku, zaczęłam się ślinić, dosłownie. Camila chyba to zauważyła, bo zaczęła się głośno śmiać.

-Przepraszam - mówiła przez śmiech, ale jeszcze nikt nie wyglądał tak jak ty przy tym samochodzie, nawet gdy wystawialiśmy ten model w Genewie. - otarła łzy.

Spuściłam głowę zażenowana, czy to moja wina, że kocham samochody?

-Przepraszam, mogę ci to jakoś wynagrodzić? - zapytała kiedy zauważyła, że posmutniałam.

Gdy tylko to usłyszałam, podniosłam głowę i spojrzałam jeszcze raz na niebiesko-czarną R8.

-Chce zobaczyć ile najwięcej z niego wyciśniesz - wskazałam na samochód.

-Dobrze, ale później. Najpierw twoja noga i rozmowa. - powiedziała poważnie.

-Obiecujesz? - zapytałam patrząc na nią błagalnie.

Odpięła pas i dopiero wtedy zauważyłam, że stoimy już na miejscu parkingowym. Zrobiłam z siebie idiotkę.

-Lauren, spójrz na mnie - powiedziała, delikatnie kładąc dłoń na moim udzie. Spełniłam jej prośbę i utonęłam w jej czekoladowych oczach. Opamiętałam się gdy usłyszałam:

-Obiecuję mała. A teraz wejdźmy do domu.

Odpięłam pas i wysiadłam z samochodu. Brunetka podeszła do mnie i pomogła mi iść.

-Normalnie korzystam ze schodów, ale dzisiaj wjedziemy windą, ze względu na twoją nogę.

Kiwnęłam głową. Camila odłożyła klucze na odpowiedzie miejsce do szafki przy drzwiach windy i chwilę później byłyśmy w środku. Gdy winda zatrzymała się na odpowiednim odpowiednim piętrze, chyba na parterze, wyszły z niej i weszłyśmy do obszernego holu, gdzie zdjęłyśmy buty. Potem Camila zaprowadziła mnie do salonu, który był połączony z kuchnią, kazała mi usiąść na kanapie i sama gdzieś wyszła. Miałam chwilę, żeby się rozejrzeć. Około cztery metry przede mną mieścił się kominek, a nad nim wisiał wielki plazmowy telewizor. Bo obu stronach małego szklanego stolika, który stał naprzeciwko kanapy, znajdowały się dwa fotele w tym samym kolorze co kanapa, czyli kremowe.
Podłoga była wyłożona panelami, a na ścianach świetnie prezentowała się jasna mozaika.

Moją obserwację przerwała Camila, która wróciła do mnie z apteczką. Uklęknęła przede mną i moją spuchniętą kostę, położyła na swoim kolanie. Delikatnie zdjęła bandaż i zbadała moją nogę.

-Jest tylko zwichnięta, za tydzień powinno być okej, tylko musisz ją oszczędzać.

Pokiwałam głową, a ona posmarowała mi kostkę jakąś maścią i założyła nowy bandaż. Spojrzała na mnie z powagą i zmartwieniem wypisanym na twarzy.

-Dlaczego chciałaś to zrobić? - zapytała.

_____________
Może być?



Uratować Samobójczynię | CAMREN ffWhere stories live. Discover now