35.

2.8K 220 19
                                    

To znowu się dzieje. Czy ona to zaplanowała? Znowu nie mam się w co ubrać... Przecież nie założę brudnych ubrań. No nic, pozostało mi owinąć się ręcznikiem i wyjść, a potem poprosić Camilę o radę czy coś. Poszłam do kuchni, ale brunetki tam nie było, potem do sypialni, gdzie również było pusto.

Kurde, co jest? Gdzie ona się podziała?

Chodziłam po całym apartamencie szukając dziewczyny, ale nigdzie jej nie było. Zostawiła mnie? Nie, raczej nie, bo w sypialni leżała jej torebka. Wróciłam do kuchni i oparłam się o blat. Cóż za przeżycia. Pozostało mi czekać, aż Camila wróci, gdziekolwiek jest. Ale ją opieprzę. Miała do cholery zamawiać pizzę, a nie znikać. To będzie opierdol stulecia. Współczuję innym gościom tego hotelu.

(Camila)

Weszłam do apartamentu i skierowałam się do kuchni, która była najbliżej.

-Pizza będzie za dwa... - mam pieprzone déjà vu, to znowu się stało, z wrażenia, aż upuściłam telefon i niezbyt mi się spieszyło, żeby go podnosić.
Lauren stała przede mną opierając się biodrem o blat, była owinięta białym, hotelowym ręcznikiem. Miała mokre włosy. Kropelki wody spływały po jej szyji i dekolcie, zapewne potem znajdywały drogę między jej piersi, a na koniec wsiąkały w ręcznik. Boże, ile ja bym dała, żeby pokonać tę drogę ustami. Przygryzłam wargę, obserwując kolejną kroplę wody, która spływała po nagim skrawku jej ciała.

-Lo - mój głos już był przesiąknięty pożądaniem - nie ruszaj się, okej?

-Dlaczego?- zapytała zdezorientowana.

-Po prostu mnie posłuchaj - powiedziałam podchodząc do niej.

Chwyciłam jej nadgarstki i przycisnęłam je delikatnie, ale stanowczo do blatu, a potem mocno wpiłam się w jej usta.

__________
Macie Camren 😏

Uratować Samobójczynię | CAMREN ffNơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ