79.

2K 174 10
                                    

Po kilku minutach jazdy, Camila zatrzymała się na całkiem ładnie wyglądającej stacji paliw. Od razu wysiadłam z samochodu i pobiegałam do budynku, ponieważ moja potrzeba była naprawdę ogromna.
Gdy już się załatwiłam, umyłam ręce po czym wyszłam w toalety. Zauważyłam przy kasie Camilę, która wykładała na ladę produkty i wszystko byłoby okej, gdyby nie natrętny wzrok dziewczyny, która ją obsługiwała. Postanowiłam coś z tym zrobić. Ruszyłam w jej stronę, a potem objęłam ją w pasie lewą ręką.

-Co robisz kochanie? - spojrzałam na nią z delikatnym uśmiechem

-Wyobraź sobie, że podchodzę do kasy i okazuje się, że obsługiwać mnie będzie koleżanka ze szkoły średniej - zaśmiała się, a ja tylko zmarszczyłam brwi i spojrzałam na dziewczynę przede mną. Cóż, wysoka, szarooka, blondynka z małym biustem. Przeciętna. Jednak niepokoiło mnie jej spojrzenie, którym taskowała Camz.

-Może nas zapoznasz? - zasugerowałam delikatnie.

-Ah tak! - pacnęła się w czoło - Lauren, poznaj Sam - podałam jej dłoń - Sam, to moja dziewczyna Lauren - posłałam tej blondynie zwycięski uśmieszek, widząc grymas na jej twarzy.

-Miło mi - powiedziałam patrząc jej w oczy z wyższością.

-Tak, mi również. - powiedziała walcząc ze mną na spojrzenia, ale nie miała szans.

-Ile za to wyszło? - naszą wymianę spojrzeń przerwała Camila.

-Czterdzieści osiem funtów - powiedziała uśmiechając się do mojej dziewczyny, a ona, ku mojemu niezadowoleniu, odwzajemniła uśmiech.

-Czekam w samochodzie - powiedziałm przez zaciśnięte zęby i zanim dziewczyna zdążyła zareagować wyszłam z budynku.
Wsiadłam do samochodu, głośno trzaskając za sobą drzwiami.

-Ojojoj, ktoś tu jest zły - odezwała się Normani - co się stało?

-Pieprzona kasjerka sie stała! Miałam wrażenie, że zaraz przeleci Camilę wzrokiem, szmata jebana! A potem się jeszcze okazało, że to koleżanka Camz ze szkoły średniej! Ughh... - uderzyłam rękami w fotel.

-Jesteś zazdrosna - stwierdziła Dinah wpieprzając jakiegoś podłużnego, zielonego żelka -mmm, dobre to, chcesz? - wyciągnęła w moją stronę rękę w opakowaniem, z którego wyjęłam jednego i szybko go ugryzłam, nadal zła.

-Okej, teraz spokojnie, bo Mila idzie. Shh - Mani przyłożyła palec wzkazujący do ust - opanuj nerwy mała, będzie okej.

-Mam nadzieję, bo inaczej tu wrócę i ją zapier...- nie skończyłam ponieważ Camila wsiadła do samochodu.

-Co tu taka cisza? - zapytała.

-Jemy żelki - odpowiedziałam i odwróciłam głowę w stronę okna, nawet nie chwytając dłoni brunetki, która szybko znalazła się na moim udzie.

________________
Nie bijcie 🙏🙏

Aaa, no i oczywiście żeby mi się tu żadna blondynka nie obraziła, to tylko fanfik, oki? 😘❤

Uratować Samobójczynię | CAMREN ffWhere stories live. Discover now